– Kobiety, które ubierają się nieskromnie, wyprowadzają młodych mężczyzn na manowce, narażają na szwank ich czystość i rozpowszechniają cudzołóstwo, co sprawia, że trzęsienia ziemi są coraz potężniejsze – ogłosił światu irański duchowny Hojatoleslam Kazem Sedighi. Jego zdaniem tylko czystość moralna i modlitwa mogą uratować ludzi przed klęskami żywiołowymi.
– Co możemy zrobić, by uniknąć pogrzebania pod gruzami? – pytał Sedighi. – Nie ma innego wyjścia, jak szukać schronienia w religii i dostosować nasze życie do islamskiego kodeksu moralnego. Boski autorytet polecił mi wezwać ludzi do powszechnego nawrócenia – mówił. Według niego Iran jest jednym z krajów najbardziej narażonych na trzęsienia ziemi, a sejsmolodzy od 20 lat ostrzegają, że wstrząsy mogą nawiedzić Teheran.
[srodtytul]Mułłowie i Księżyc[/srodtytul]
W 2003 roku zatrzęsło się miasto Bam na południu Iranu, zginęło 31 tysięcy ludzi. Zdaniem Sedighiego zagrożenie jest szczególnie duże teraz, gdy coraz więcej kobiet w Republice Islamskiej, szczególnie młodych, ignoruje rygorystyczne przepisy, nosi obcisłe płaszcze i zsuwa z głowy chusty, odsłaniając włosy.
Według znawców islamu to „czysta bzdura”. – To tak, jakby powiedział, że nie wolno płakać, bo w Nowym Jorku spadnie deszcz – mówi „Rz” dr Aly Khorshid, wykładowca islamu z Londynu. – W Koranie nie jest dokładnie określone, jak kobiety i mężczyźni mają się ubierać. Są jedynie pewne sugestie. I na pewno nie ma tam mowy o wpływie moralności na zjawiska przyrody – dodaje. Dlaczego irański duchowny wydał takie oświadczenie? – To wie tylko sam Bóg – mówi dr Khorshid.