Dzisiaj w siedzibie Rady Europy w Strasburgu ma się odbyć konferencja z udziałem zwolenników zakazu klapsów. Zjadą z całego kontynentu i będą wzywać do wprowadzenia całkowitego zakazu wymierzania dzieciom kar cielesnych w całej Europie. – Popieramy ten postulat. Uczynienie z Europy strefy wolnej od klapsów to jeden z naszych celów – wyjaśnia „Rz” rzecznik Rady Europy Panos Kakaviatos.
Kilka krajów Starego Kontynentu nie chce się temu podporządkować. Zakazu nie wprowadziła między innymi Polska, co spotyka się z niezadowoleniem Rady. – Wywieranie presji to zbyt mocne słowo. Proszę napisać, że silnie sugerujemy Warszawie, aby wprowadziła wreszcie odpowiednie przepisy – podkreślił Kakaviatos.
Polscy parlamentarzyści opracowali już nowelizację ustawy, według której rodzicom „zakazuje się stosowania kar cielesnych, zadawania cierpień psychicznych i innych form poniżania dziecka”. Kilka miesięcy temu utknęła jednak w Sejmie i, jak mówią polscy zwolennicy zakazu, „ślad po niej zaginął”.
Pod ostrzałem Rady, która skupia niemal wszystkie państwa kontynentu, znalazła się także Wielka Brytania. – Jest to jeden z krajów, który nie wprowadził zakazu. Wynika to z przywiązania do tradycyjnego postrzegania stosunków na linii rodzic – dziecko. Ale my mówimy o podstawowym prawie człowieka – powiedziała zastępczyni sekretarza Rady Europy pani Maud de Boer-Buquicchio.
Całkowity zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci wprowadziły już m.in. Szwecja (jako pierwsza w 1979 roku), Niemcy, Hiszpania, Holandia, Ukraina, Grecja i Węgry. Dalej, oprócz Polski i Wielkiej Brytanii, opierają się m.in. Turcja, Szwajcaria, Belgia oraz Francja, na terenie której znajduje się siedziba Rady Europy. Oznacza to, że w budynku tej instytucji można bez obaw dać dziecku klapsa.