Przybywa osób proszących urzędy o rozłożenie spłaty mandatu na raty lub wręcz jego umorzenie – wynika z sondy „Rz” przeprowadzonej wśród urzędników z największych miast w Polsce.
Wnioski, które składają ukarani kierowcy, wskazują na to, że przycisnął ich kryzys.
– Zwykle mieszkańcy motywują prośby trudną sytuacją finansową – mówi Magdalena Jadziewicz-Kasak ze stołecznego ratusza.
Sceptycznie odnosi się do tego prof. Janusz Czapiński, socjolog. – Jeśli rośnie liczba osób karanych mandatami przez straż i policję, to automatycznie rośnie liczba tych, którzy domagają się umorzenia kary lub co najmniej rozłożenia jej na raty – mówi. – Nie ma jeszcze u nas tak głębokiego kryzysu, który by sprawiał, że obywatele błagają o umorzenie mandatu – uważa.
– Rośnie liczba mandatów, to i do nas wpływa coraz więcej próśb o ulgę – potwierdza Agata Magin-Małaczek z łódzkiego ratusza.