Prokuratura Krajowa prowadząca śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości zapowiedziała kilka dni temu, że powstanie pierwszy akt oskarżenia – ma być gotowy na przełomie grudnia i stycznia, a obejmie ks. Michała Olszewskiego – prezesa fundacji Profeto oraz m.in. urzędniczki Urszulę D. i Karolinę K. – Na tym etapie planujemy skierowanie aktu oskarżenia wobec dziewięciu osób, obejmując je 21 zarzutami dotyczącymi głównie Fundacji Profeto i inwestycji „Archipelag – wyspy wolne od przemocy”, ale także kilku innych konkursów przeprowadzonych w Ministerstwie Sprawiedliwości – przekazał prok. Piotr Woźniak, szef zespołu śledczego, który bada tzw. aferę Funduszu Sprawiedliwości.
Przygotowywany akt oskarżenia dotyczy głównie przyznania 98 mln zł dotacji dla Fundacji Profeto, z których 66 mln jej wypłacono.
Tomasz M., składając wyjaśnienia w śledztwie jako podejrzany, mógł kłamać, i to całkiem legalnie, bo podejrzanemu to wolno – świadek musi mówić prawdę
Jednak pierwszy akt oskarżenia nie obejmie Tomasza M., byłego dyrektora funduszu, mimo że ciąży na nim zarzut działania „wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami” i miał być w tej samej „zorganizowanej grupie przestępczej” co m.in. ksiądz i urzędniczki. Dlaczego nie będzie sądzony w jednym procesie?
– Materiał dotyczący podejrzanego Tomasza M. nie został wyłączony ze sprawy. W jego zakresie nie są prowadzone czynności zmierzające do zakończenia postępowania, brak jest ku temu przesłanek – mówi „Rzeczpospolitej” prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej i dodaje, że wątek M. „należy kontynuować”.