Francuskie prawo przewidujące odpowiedzialność karną za nabywanie usług seksualnych nie stanowi naruszenia praw człowieka – orzekł właśnie Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Odrzucił tym samym skargę stowarzyszeń reprezentujących branżę usług seksualnych oraz 261 kobiet i mężczyzn argumentujących, iż uchwalona w 2016 roku ustawa narusza ich podstawowe prawa.
Prostytucja we Francji legalna, ale karany jest złapany na gorącym uczynku klient
Mowa o rewolucyjnej ustawie wprowadzającej kary finansowe za korzystanie z usług seksualnych. Równocześnie zalegalizowano prostytucję, co oznacza, że osoba oferująca lub świadcząca usługi seksualne nie podlega żadnej karze. Natomiast grzywna za korzystanie z prostytucji wynosi do 1500 euro, a w razie recydywy 3750 euro.
Czytaj więcej
Coraz częściej w RFN pojawiają się głosy na temat rewizji niezwykle liberalnych przepisów dotyczących usług seksualnych. Do zmiany prawa zapewne nie dojdzie.
W praktyce oznacza to, że ukarany może być jedynie klient prostytutki złapany na gorącym uczynku. Przypadków zarejestrowano do tej pory nieco ponad 10 tys., co jest śmieszną liczbą w porównaniu z co najmniej 40 tys. osób zajmujących się prostytucją. Nie wiadomo, jakie będą statystyki w czasie igrzysk olimpijskich. Francuska policja zapowiadała wzmożenie kontroli.