Echa podpisania "lex Tusk". Znany profesor opuszcza prezydenta Dudę

W obliczu podpisania ustawy, która umożliwia niszczenie wolności i demokracji w imię interesów partyjnych, nie mogę pozostać bierny - oświadczył wirusolog prof. Krzysztof Pyrć, który po podpisaniu przez prezydenta Dudę tzw. lex Tusk rezygnuje z zasiadania w Narodowej Radzie Rozwoju.

Publikacja: 30.05.2023 14:58

prof. Krzysztof Pyrć

prof. Krzysztof Pyrć

Foto: tv.rp.pl

zew

Czytaj więcej

Prezydent Andrzej Duda podpisuje ustawę "lex Tusk" i kieruje ją do TK

Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że podpisze ustawę o powołaniu Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022 oraz że skieruje ją w tzw. trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Przeciwko ustawie protestuje opozycja, która określa przepisy mianem "lex Tusk" i mówi, że ustawa jest niezgodna z konstytucją oraz wprowadza sąd kapturowy.

Tego samego dnia w związku z decyzją prezydenta rektor krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego prof. Stanisław Mazur zrezygnował z zasiadania w powołanej przez Dudę Radzie do spraw Szkolnictwa Wyższego, Nauki i Innowacji.

Czytaj więcej

"Lex Tusk". Kwaśniewski: Niech Duda zacznie od sprawy rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą

"Wobec pandemii stanąłem na pierwszej linii frontu"

We wtorek w związku z podpisaniem przez Andrzeja Dudę ustawy o komisji ds. badania wpływów rosyjskich rezygnację z zasiadania w Narodowej Radzie Rozwoju, która stanowi forum debaty o charakterze konsultacyjno–doradczym przy prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej, ogłosił prof. Krzysztof Pyrć.

Swój list do prezydenta wirusolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie opublikował w mediach społecznościowych.

Prof. Pyrć stwierdził w piśmie, że przez całe życie starał się kierować wartościami i brać odpowiedzialność za swoje słowa oraz czyny. "Wobec pandemii, niezależnie od moich osobistych przekonań i preferencji politycznych, stanąłem na pierwszej linii frontu, często mimowolnie autoryzując kontrowersyjne decyzje i niejednokrotnie ponosząc za to osobistą odpowiedzialność" - oświadczył.

Czytaj więcej

Dlaczego ustawa o wpływach rosyjskich jest nazywana "lex Tusk"? Rzecznik rządu nie wie

Krzysztof Pyrć odchodzi z Narodowej Rady Rozwoju

Zaznaczył przy tym, iż uznał, że racja stanu jest ważniejsza od jego osobistych interesów czy poglądów. "W dobrej wierze przyjąłem również prośbę o dołączenie do Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej, uznając, że w obliczu dramatycznej sytuacji Polskiej Służby Zdrowia oraz Nauki i Biomedycyny, brak działania jest równoznaczny z działaniem na szkodę Ojczyzny" - napisał do prezydenta wirusolog.

"Jednakże, w obliczu podpisania przez Pana Prezydenta ustawy, która umożliwia niszczenie wolności i demokracji w imię interesów partyjnych, nie mogę pozostać bierny" - zadeklarował Krzysztof Pyrć. W piśmie skierowanym do prezydenta Dudy oświadczył, że drastyczne w jego opinii złamanie konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej oraz "postawienie racji partyjnej ponad racją staniu" zmuszają go do podjęcia decyzji o złożeniu rezygnacji z udziału w Narodowej Radzie Rozwoju.

Komisja ds. badania wpływów rosyjskich

Sejm w piątek 26 maja stosunkiem głosów 234 do 219 przyjął projekt ustawy o powołaniu Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Wcześniej projekt odrzucił Senat oraz sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych. Ustawa została przyjęta głosami Prawa i Sprawiedliwości (posłanka klubu PiS Anna Maria Siarkowska wstrzymała się od głosu), posłów Kukiz'15, koła Polskie Sprawy i głosami posłów niezrzeszonych - Zbigniewa Ajchlera i Łukasza Mejzy.

Czytaj więcej

"Lex Tusk". Wiceszef MON chce, żeby przed komisją stanęli dziennikarze

Bojkot opozycji

Opozycja zapowiadała bojkot komisji powołanej na podstawie ustawy i apelowała do prezydenta o weto. Krytycy ustawy wskazują na jej niekonstytucyjność - komisja miałaby bardzo szerokie uprawnienia, pozwalające m.in. na uniemożliwienie każdej osobie pełnienia przez 10 lat funkcji związanych z wydawaniem pieniędzy publicznych, co de facto uniemożliwia takiej osobie zajmowanie stanowisk w organach władzy wykonawczej.

Czytaj więcej

Tusk odpowiada prezydentowi. "Będzie nas dobrze słychać z okien Pańskiego pałacu"

Skąd nazwa "lex Tusk"?

Ustawę określa się mianem "lex Tusk" ponieważ wielu przedstawicieli obozu władzy (np. wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski) jednoznacznie deklaruje, że celem komisji jest prześwietlenie byłego i obecnego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska, pod kątem jego polityki wobec Rosji w latach 2007-2014, gdy Tusk był premierem.

O zawetowanie ustawy apelowali do prezydenta Dudy m.in. przedstawiciele Naczelnej Rady Adwokackiej i Rady Przedsiębiorczości.

Społeczeństwo
Badanie: Polacy są przerażeni wojną i zmęczeni pomocą uchodźcom
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Społeczeństwo
Kłopoty Marszu Niepodległości. Prokuratura zawiadamia warszawski ratusz
Społeczeństwo
Badanie: Polacy najbardziej boją się wojny we własnym kraju
Społeczeństwo
Nowa pogoda długoterminowa na zimę 2024/2025. Styczeń przyniesie niespodziankę?
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Społeczeństwo
Antycyklon nadciąga nad Polskę. Będzie rządzić pogodą do połowy miesiąca
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni