Dzisiaj wyznawcy prawosławia obchodzą Wielkanoc, która w tym roku przypadła na 1 maja. Od kilku miesięcy w Rosji trwała dyskusja na temat trudnego wyboru, przed jakim obywatele rosyjscy staną tego dnia: odwiedzić cerkiew czy uczestniczyć w uroczystościach z okazji Święta Pracy. Wiele wskazuje na to, że wielu moskwian wybrało zarówno pierwsze, jak i drugie rozwiązanie. Według statystyk rosyjskiego MSW w nocy do świątyń poszło ponad 600 tys. osób. Sześć razy mniej uczestniczyło w niedzielnym marszu z okazji Święta Pracy.
Od samego rana rosyjskie telewizje państwowe transmitowały na żywo marsz z okazji Święta Pracy w Moskwie, zorganizowany przez rosyjskie związki zawodowe. Rosyjska policja policzyła, że w marszu wzięło udział co najmniej 100 tysięcy ludzi. Do imprezy dołączyli również przedstawiciele założonej przez Władimira Putina „Jednej Rosji" oraz partii „Związek pracy", zrzeszającej niektóre rosyjskie związki zawodowe. Marsz odbywał się pod hasłami: „Nie dla wzrostu cen i podatków! Tak dla wzrostu zarobków i emerytur!". Osobny kilkutysięczny marsz w Moskwie zorganizowała także Komunistyczna Partii Rosji.
Według danych Federacji niezależnych związków zawodowych Rosji, na terenie całego kraju w uroczystościach związanych z obchodami Święta Pracy wzięło udział ponad 2,3 mln ludzi.
Z badań, które niedawno przeprowadziło Centrum Lewady wynika, że tylko 60 proc. Rosjan obchodzi Wielkanoc, a 72 proc. wierzących nie przestrzegało postu.