Jedną z ważniejszych tradycji polskiej wigilii jest pozostawienie pustego miejsca dla nieoczekiwanego gościa. Czy to tylko obyczaj, czy też realna gotowość społeczeństwa deklarującego w zdecydowanej większości przywiązanie do tradycji i wiary?
Wyraźna większość respondentów w badaniu IBRiS (56,6 proc.) zaprosiłaby do własnego stołu wigilijnego migranta/uchodźcę znad granicy polsko-białoruskiej. Przeanalizowaliśmy jednak, jaki jest dokładny rozkład opinii w tej sprawie, w zależności od deklarowanego stosunku do praktyk religijnych,
Grupą, w której odsetek osób deklarujących zaproszenie przybysza znad granicy jest najniższy, są respondenci wierzący i praktykujący regularnie: 17 proc. badanych w tej grupie zdecydowanie przyjęłoby taką osobę na wigilii, 28 proc. raczej (razem „na tak" jest 45 proc.). Grupa „na nie" jest nieco liczniejsza – 31 proc. raczej nie przyjęłaby uchodźcy, a 17 proc. zdecydowanie nie – razem 48 proc.
Jednak już w następnej badanej grupie, czyli osób wierzących i praktykujących nieregularnie, proporcje wyraźnie się odwracają. 22 proc. zdecydowanie przyjęłoby wigilijnych gości znad granicy, a 30 proc. raczej (razem 52 proc.), przeciw temu zdecydowanie byłoby 15 proc., a raczej – 16 (razem „na nie" byłoby 31 proc. badanych w tej grupie).