Publikowany we wtorek kompleksowy sondaż European Council on Foreign Relations (ECFR), obejmujący 12 czołowych krajów Wspólnoty, odsłania bardzo niepokojące zjawisko dla przyszłości integracji. Kryzys finansowy sprzed dziesięciu lat podzielił Unię na biedniejsze południe i bogatszą północ, kryzys migracyjny z 2015 r. na zamknięty wschód i bardziej otwarty zachód.
Okazuje się, że pandemia też pozostawia podziały, tylko jeszcze głębsze. Po jednej stronie jest południe i wschód Unii, gdzie zdecydowana większość respondentów uważa, że zaraza dotknęła ich osobiście: czy to w wymiarze zdrowotnym, czy ekonomicznym. Ale w północnej i zachodniej części Wspólnoty większość obywateli przyglądała się rozwojowi covidu, jak swoistemu makabrycznemu spektaklowi, który ich nie dotyczy. Podczas gdy w Polsce tylko 39 proc. pytanych twierdzi, że wyszło z pandemii bez uszczerbku, ale 47 proc. odczuło jej wpływ zdrowotny, a 14 proc. gospodarczy, to choćby w Danii 72 proc. nie czuje się dotkniętych pandemią (19 proc. odczuło skutki zdrowotne, a 10 proc. – gospodarcze).