Koniec flirtu z wypędzonymi

Cios dla Eriki Steinbach. Znany intelektualista Ralph Giordano wycofał się z popierania wysiedlonych

Aktualizacja: 03.12.2007 12:00 Publikacja: 03.12.2007 04:05

Koniec flirtu z wypędzonymi

Foto: AP

– Nie chcę już więcej występować po stronie Steinbach – oświadczył znany niemiecki pisarz pochodzenia żydowskiego. I poprosił o wykreślenie go z listy osób wspierających projekt Centrum przeciwko Wypędzeniom. W liście do tygodnika „Der Spiegel” Ralph Giordano wyjaśnił, że nie jest w stanie dłużej tolerować przedstawiania losów wypędzonych Niemców przy równoczesnym zepchnięciu na margines wydarzeń, które do tego doprowadziły. „Prawdą jest, że zbrodni dokonanych na Niemcach w czasie wypędzeń nie można usprawiedliwić zbrodniami niemieckimi. Bez nich nie byłoby jednak zbrodni na Niemcach” – napisał, uzasadniając zmianę swego stanowiska.

Kilka lat temu Erika Steinbach zdołała przekonać Giordana do wsparcia jej projektu. – Przyznała, że Holokaust był zjawiskiem wyjątkowym w dziejach ludzkości oraz że Karta wypędzonych nie okazuje należytej empatii ofiarom niemieckich zbrodni – tłumaczył wówczas „Rz” Giordano.

Karta wypędzonych z 1950 r. to podstawowy dokument organizacji niemieckich przesiedlonych, w którym jest mowa o przebaczeniu dla sprawców wysiedleń, ale nie ma ani słowa o wydarzeniach, które doprowadziły do zmiany granic Niemiec, a także o zbrodniach nazistowskich.

Giordano jest jednym z największych autorytetów moralnych Niemiec i z tej racji był niezwykle cenny dla fundacji Centrum przeciwko Wypędzeniom.

– Człowieczeństwo jest pojęciem niepodzielnym – tym powiedzeniem Ralpha Giordana posługiwała się często Steinbach, domagając się empatii dla niemieckich ofiar przymusowych wysiedleń z terenów Polski i Czech, do których doszło po II wojnie światowej.

Pisarz jest z pochodzenia Żydem i przeżył Holokaust dzięki pomocy niemieckiej rodziny z Hamburga, co opisał w jednej ze swych powieści. Chociaż – jak podkreślał – obce jest mu pojęcie winy kolektywnej, wielokrotnie mówił o odpowiedzialności większości żyjących wówczas Niemców za to, co nazywa morderczym uniwersum Trzeciej Rzeszy.– Bardzo żałuję, że Ralph Giordano nie należy już do grona zwolenników fundacji Centrum przeciwko Wypędzeniom – skomentowała jego decyzję Erika Steinbach, szefowa Związku Wypędzonych. Koncentruje ona obecnie wszystkie wysiłki na przekonaniu rządu Angeli Merkel, że jej organizacja powinna uczestniczyć w realizacji państwowego projektu upamiętnienia w Berlinie przymusowych wysiedleń.

Nosi on roboczą nazwę Widoczny Znak i jest kością niezgody między Warszawą a Berlinem.

Piotr Jendroszczyk z Berlina

– Nie chcę już więcej występować po stronie Steinbach – oświadczył znany niemiecki pisarz pochodzenia żydowskiego. I poprosił o wykreślenie go z listy osób wspierających projekt Centrum przeciwko Wypędzeniom. W liście do tygodnika „Der Spiegel” Ralph Giordano wyjaśnił, że nie jest w stanie dłużej tolerować przedstawiania losów wypędzonych Niemców przy równoczesnym zepchnięciu na margines wydarzeń, które do tego doprowadziły. „Prawdą jest, że zbrodni dokonanych na Niemcach w czasie wypędzeń nie można usprawiedliwić zbrodniami niemieckimi. Bez nich nie byłoby jednak zbrodni na Niemcach” – napisał, uzasadniając zmianę swego stanowiska.

Społeczeństwo
Nowa Zelandia będzie uznawać tylko płeć biologiczną? Jest projekt ustawy
Społeczeństwo
Haiti chce od Francji zwrotu „okupu” sprzed ponad 200 lat. Chodzi o miliardy
Społeczeństwo
Przełom w walce z cukrzycą? Firma farmaceutyczna ogłosiła wyniki badań klinicznych
Społeczeństwo
Holandia chce deportować do Armenii 12-latka, który nigdy nie widział Armenii
Społeczeństwo
Kultura i imperializm. Rosyjscy twórcy wciąż mają dużo odbiorców w Ukrainie