Dlatego specjalista od marketingu politycznego dr Wojciech Jabłoński radzi politykom, by przesadnie nie epatowali swoimi zainteresowaniami literackimi.
– Większość wyborców w ogóle nie wie, jak wygląda książka – zaznacza. – Przechwalanie się lekturami może doprowadzić do sytuacji, w której elektorat poczuje się wyalienowany, a polityk zacznie być traktowany z przymrużeniem oka. Spotkało to Ludwika Dorna, który z pamięci przytaczał w Sejmie obszerne cytaty z Thomasa S. Eliota.
Wygląda na to, że tych porad trzyma się prezydent Bronisław Komorowski, który niewiele mówi publicznie na temat przeczytanych książek.
Tydzień przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w "Gali" ukazały się dwa obszerne wywiady: z Jarosławem Kaczyńskim i Bronisławem Komorowskim.
Kaczyński jednym tchem wymienił nazwiska autorów, którzy zrobili na nim wrażenie: Carpentier, Gombrowicz, Miłosz, Barańczak oraz Mickiewicz.
Tymczasem Komorowski podał tytuł tylko jednej książki: "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy" Sergiusza Piaseckiego, której akcja toczy się na pograniczu polsko-sowieckim w latach 20. XX w.
– Pan prezydent czyta dużo książek związanych z historią ziem wschodnich. To w końcu jego rodzinne strony – wyjaśnia Jerzy Smoliński, doradca głowy państwa.
Jakimi lekturami politykowi wypada się więc pochwalić? Zdaniem Wiesława Gałązki, doradcy w dziedzinie wizerunku politycznego i wykładowcy Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, najbezpieczniejszy jest zestaw czterech tytułów: "Erystyka" Artura Schopenhauera, "Sztuka wojny" Sun Tzu, "Książę" Niccoló Machiavellego i "Psychologia tłumu" Gustawa Le Bona. – To obowiązkowy kanon polityków na całym świecie. Polecam go wszystkim moim klientom – zachwala Gałązka.
I dodaje, że książka ma ogromny wpływ na wizerunek polityka. – Przekonał się o tym nawet Nikodem Dyzma, tytułowy bohater powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Powiedział Ninie, że lubi powieści Jacka Londona. Pomogło mu to ją usidlić. Nina uważała Londona za bardzo męskiego autora – opowiada Gałązka. – Losy Dyzmy są dowodem, że to, co czyta polityk, wpływa na jego odbiór. Powieść Dołęgi-Mostowicza warto jednak polecić wielu polskim politykom również z innych względów.