- Nie da się wytłumaczyć takiego zachowania – mówi st. asp. Izabella Drobniecka z policji w Inowrocławiu.
To mieszkaniec tego miasta zadzwonił pod numer alarmowy Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy.
Mężczyzna przedstawił się i powiedział, że jego kolega potrzebuje pomocy, bo „brak u niego funkcji życiowych".
Ratownicy wezwali policję, bo podejrzewali, że zgłoszenie jest fałszywe. Mundurowi bez problemu odnaleźli dzwoniącego mężczyznę.
Okazało się, że wykręcił on numer alarmowy dla żartu. – Chciałem sprawdzić, jak działają służby – tłumaczył.