Zarządzenie dotyczące "Ochrony porządku w przestrzeni publicznej" pozwala policji z dzielnicy Hackney na karanie zachowań określanych jako "antyspołeczne". Znamiona przepisów wyczerpuje m.in. spanie w miejscach publicznych i żebranie. Osoby, które złamią te przepisy, mogą otrzymać mandat w wysokości 100 funtów, lub grzywnę, której wysokość może wynieść nawet 1000 funtów.
- Wszelkie działania, zmierzające do penalizacji bezdomności będą miały skutek odwrotny od zamierzonego i sprawią, że bezdomnym będzie trudniej uzyskać pomoc, której potrzebują - ocenił Jon Sparkes, dyrektor organizacji "Crisis", której celem jest pomoc osobom bezdomnym.
W petycji, w której pojawia się żądanie cofnięcia przepisów, karanie za bezdomność określa się jako "absurdalne". "To absurdalne, by nakładać grzywnę w wysokości 1000 funtów na osobę, która nie ma swojego domu. Ludzie nie mogą być karani za to, że nie mają dachu nad głową - nie ma niczego antyspołecznego w spaniu na ulicy" - przekonuje jeden z autorów petycji.
Internauci określają władze dzielnicy Hackney mianem "bezdusznych" i "nieludzkich" w związku z przyjęciem nowego prawa.
Tymczasem lokalne władze bronią przepisów. - Nie chodzi o penalizację bezdomności. Każdy, kto śpi na ulicach w Hackney, może otrzymać wsparcie i pomoc, jakiej potrzebuje - przede wszystkim tymczasowe miejsce do spania. Osoby, które znalazły się na marginesie, zawsze mogą liczyć na pomoc - przekonuje Sophie Linden, przedstawicielka lokalnych władz.