To historia jak z urzędniczego horroru, tyle że dzieje się naprawdę. Firma Omnibus z Tarnowskich Gór, która prowadzi stację kontroli pojazdów, we wrześniu 2010 r. wystąpiła do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o zaświadczenie, że nie zalega ze składkami. To ważny dokument – pozwala ubiegać się o państwowe zlecenia, być wiarygodnym na rynku. – Chcieliśmy sięgnąć po unijne środki, dzięki którym wprowadzilibyśmy nową technologię w zakładzie – mówi Zdzisław Ochocki, właściciel firmy, którą prowadzi od ćwierć wieku.
Firma wygrywa
W marcu 2010 r., a więc cztery miesiące wcześniej, firma otrzymała od ZUS wezwanie do uzupełnienia składek. – W maju zgodnie z wyliczeniami urzędników spłaciliśmy wszystko co do grosza – podkreśla Ochocki.
Jednak we wrześniu 2010 r. oddział ZUS w Zabrzu odmówił firmie zaświadczenia. Wyliczył, że Omnibus zalega ponad 20 tys. zł z tytułu różnych składek ubezpieczenia: społecznego, zdrowotnego, Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Omnibus złożył skargę do sądu, zarzucając zakładowi błędy w księgowaniu wpłat. Sąd Okręgowy w Gliwicach powołał biegłego z zakresu finansów, by ten ustalił wysokość zadłużenia przedsiębiorcy na 23 września 2010 r. Biegły ustalił, że Omnibus ma 229,91 zł zaległych składek. Jednak płatnik udowodnił biegłemu, że się myli – 31 stycznia 2007 r. sumę tę pobrał komornik w postępowaniem egzekucyjnym prowadzonym w tej firmie z wniosku ZUS.
Omnibus wygrał. W listopadzie 2013 r. sąd zobowiązał organ rentowy do wydania spółce zaświadczenia o niezaleganiu z płatnością składek.