Bez zachowku za obojętność wobec dziadka

Zachowanie wnuczka polegające na całkowitej obojętności wobec dziadka za jego życia i po śmierci jest niemożliwe do zaakceptowania – orzekł Sąd Okręgowy w Gdańsku.

Publikacja: 29.10.2014 11:33

Bez zachowku za obojętność wobec dziadka

Foto: www.sxc.hu

Marek S. w pozwie przeciwko Marcinowi J. domagał się zasądzenia 100 tys. zł jako zachowku po zmarłym Januszu T.

W uzasadnieniu wskazał, że Marcin J. nabył w całości spadek po jego zmarłym dziadku. W jego skład wchodziło m.in. prawo do mieszkania wartego 200 tys. zł.

Powód przyznał, iż w testamencie Janusz T. wydziedziczył jego matkę, ale on jako zstępny wydziedziczonego zstępnego jest uprawniony do zachowku. Zaznaczył jednocześnie, iż gdyby spadkodawca nie sporządził testamentu, to nabyłby spadek w całości.

Marcin J. wniósł o oddalenie powództwa, podnosząc zarzut nadużycia prawa (art. 5 Kodeksu cywilnego). Jak tłumaczył, stosunki rodzinne pomiędzy zmarłym i wnukiem nie istniały od lat. Marek S. nie odwiedzał dziadka, nie utrzymywał z nim kontaktów, ani nie interesował się stanem jego zdrowia.

Tymczasem przez ostatnie lata życia Janusz T. był pod opieką matki Marcina J., a następnego jego samego, który z nim mieszkał, a ten traktował go jako przybranego wnuka.

Spadkobierca podniósł także, iż zwrócił swojej matce poniesione koszty utrzymania Janusza T. w całodobowym ośrodku opieki, zorganizował pogrzeb i opłacił podatek od spadku.

W trakcie postępowania ustalono, iż 22-letni Marek S. od kiedy skończył 14-15 lat nie miał osobistego kontaktu z dziadkiem. Dodatkowo przed sądem jego matka zeznała, że nie zmuszała syna do utrzymywania kontaktów z dziadkiem, bo jej relacje z ojcem były złe.

W opisywanej sytuacji Sąd Okręgowy w Gdańsku (sygn. akt XV C 1435/12) podzielił opinię spadkobiercy, iż wystąpienie przez wnuczka zmarłego o zapłatę zachowku stanowiło nadużycie prawa podmiotowego, i oddalił powództwo w całości.

W uzasadnieniu przypomniano, iż instytucja zachowku ma korygować wolę spadkodawcy, chronić pozycję osób bliskich, gdy na to zasługują, a zachowanie spadkodawcy polegające na pozbawieniu powoda prawa do zachowku w powszechnej ocenie byłoby sprzeczne z zasadami moralnymi.

Jednak w tej sprawie, zdaniem sądu, to sam powód nie respektował reguł moralnych. – To do niego, jako do osoby młodej i zdrowej, należała inicjatywa poszukiwania kontaktu z własnym dziadkiem, który stawał się coraz starszy – wyjaśnił sąd.

Dochodzenie zachowku w tej sytuacji, sąd w Gdańsku uznał za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a węższym stopniu także zasadami moralnymi takimi jak obowiązek szacunku i pomocy rodzinie osobom najbliższym, zwłaszcza chorym i starszym, które tej pomocy potrzebują.

- Zachowanie powoda polegające na całkowitej obojętności wobec osoby dziadka za jego życia i po śmieci jest niemożliwe do zaakceptowania – podsumował sąd, podkreślając, iż Marek S. nie miał żadnych oporów, aby domagać się zachowku od Marcina J., który będąc osobą młodą, niewiele starszą od powoda, pomagał spadkodawcy zastępując w ten sposób wnuki, który nie interesował się losem dziadka.

Zachowek

Zachowek,to połowa udziału w spadku, jaki by przypadł niedoszłemu spadkobiercy (zwykle pominiętemu przez niekorzystne rozporządzenie w testamencie), gdyby dziedziczył wedle zasad ustawowych. Gdy jest małoletni bądź trwale niezdolny do pracy, będzie to 2/3 owego udziału w spadku.

Marek S. w pozwie przeciwko Marcinowi J. domagał się zasądzenia 100 tys. zł jako zachowku po zmarłym Januszu T.

W uzasadnieniu wskazał, że Marcin J. nabył w całości spadek po jego zmarłym dziadku. W jego skład wchodziło m.in. prawo do mieszkania wartego 200 tys. zł.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce