W tej sytuacji przedłużanie prac w Senacie, prawnie rzecz biorąc, traci moc.
W Tarczy 2 zamieszczono przepis, że w okresie stanu epidemii premier może określić dodatkowe dni wolne od pracy, uwzględniając bezpieczeństwo zdrowotne. Wprawdzie minister Henryk Kowalczyk z PiS zapewniał, że to nowe uprawnienie nie ma żadnego związku z wyborami, ale pojawiły się spekulacje, że może mieć.
Zatem pospekulujmy - w ramach prawa.
Gdyby rząd uzyskał to uprawnienie (bo poprawka jeszcze nie obowiązuje), główna przeszkoda do przeprowadzeniu wyborów korespondencyjnych (obok niepewnego przebiegu epidemii) w postaci hamującego działania Senatu, traci sens. A Państwowa Komisja Wyborcza i Poczta zyskać mogą znacznie więcej czasu na przygotowanie się do wyborów.
Ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na prezydenta RP zarządzonych w 2020 r. trafiła z Sejmu do Senatu 6 kwietnia, zatem 30 dniowy maksymalny termin na rozpatrzenie tej ustawy upłynie 6 maja. Trudno do końca przewidzieć zachowanie Senatu, ale Tomasz Grodzki jego marszałek zapytany czy chce "zamrozić" na maksymalny termin 30 dni tę ustawę, powiedział, że sądzi, że Senat wykorzysta 30 dni, czyli tyle ile mu przysługuje m.in. na konsultacje itp.