Dofinansowanie organizacji pożytku publicznego na poziomie centralnym jest jednak bardzo niskie, a gminy wydają się bardziej zainteresowane oddaniem im problematycznych zadań niż systematyczną współpracą w rozwiązywaniu problemu bezdomności.
Streetworkerzy na pomoc bezdomnym
Organizacje pozarządowe wzięły na siebie praktycznie całość zadań związanych z bezpośrednią pracą z osobami bezdomnymi - mówi Jacek Szczerbiński, szef Departamentu Pracy, Spraw Społecznych i Rodziny w NIK. Mowa o codziennych, prozaicznych czynnościach związanych z ciepłymi posiłkami, odzieżą czy wreszcie pomocą prawną.
- Nie widzimy w tym wielkiego zła. To dobrze, że taka współpraca istnieje - ocenia Szczerbiński. Zdarza się, że streetworkerzy, czyli osoby, które pracują z bezdomnymi na ulicy, sami mają za sobą epizod bezdomności. Nikt lepiej od nich nie zna problemu i nie potrafi dotrzeć do osób żyjących bez dachu nad głową.
Rola gmin
Z drugiej strony niepokój budzi fakt, że gminy nie współpracują ściśle z takimi organizacjami.
- Jeśli przekazujemy komuś aż tyle zadań, to powinniśmy jednak wspólnie działać, np. nad profilaktyką i rozwiązaniami systemowymi - mówi Szczerbiński.