Prokurator rejonowy w Zduńskiej Woli zaskarżył do WSA w Łodzi zmiany organizacji ruchu na drodze powiatowej, zatwierdzone przez starostę powiatu w Zduńskiej Woli. Chodziło o umieszczenie przed szkołą podstawową we wsi Izabelów progu zwalniającego prędkość pojazdów do 30 km/h. Urządzenie miało zastępować przejście dla uczniów tutejszej szkoły.
Powołując się na rozporządzenie z 2003 r. ministra infrastruktury, prokurator uznał za niedopuszczalne stosowanie progów zwalniających prędkość na drogach publicznych, po których – jak w tym przypadku – kursują autobusy komunikacji pasażerskiej. Progów nie można też umieszczać bliżej niż 25 m od budynków. Tymczasem tu odległość od budynku mieszkalnego wynosi 13 m, a od szkoły podstawowej – 16,7 m. Mieszkańcy skarżą się na uciążliwy, permanentny hałas, pękanie ścian i instalacji sanitarnej z powodu drgań. Próg jest źle umiejscowiony i wykonany, co powoduje, że pojazdy hamują w ostatniej chwili, a przed i za nim powstają kałuże wody i tafle lodu.
Czytaj też: Progi zwalniające są utrapieniem kierowców
Prokurator przypomniał, że progi zwalniające można stosować wyłącznie w tych miejscach i na tych odcinkach dróg, na których konieczne jest skuteczne ograniczanie prędkości, jeżeli inne metody nie mogą być stosowane lub ich skuteczność jest niewystarczająca. Przed ich zainstalowaniem należy wyczerpać wszelkie inne możliwości ograniczenia prędkości. Na przykład za pomocą odpowiednich znaków drogowych, wysp w osi drogi.
– Zastosowane urządzenie bezpieczeństwa ruchu nie jest, i nigdy nie było, progiem zwalniającym, lecz inną metodą ograniczania prędkości pojazdów – oświadczył starosta. Jest to wyniesione przejście dla pieszych, które może być umieszczane bliżej niż 25 m od budynków. Zatwierdzenie zmienionej organizacji ruchu poprzedziła ekspertyza, wskazująca na niemożność zastosowania innych alternatywnych rozwiązań. Z opinii biegłego nie wynika, by urządzenie zostało wykonane wadliwie.