Całkowity parytet płci na listach wyborczych do Sejmu i w wyborach samorządowych

Ruch Palikota zgłosił projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego, który zakłada wprowadzenie całkowitej równowagi płci na listach wyborczych do Sejmu i w wyborach samorządowych

Publikacja: 11.10.2012 11:48

Całkowity parytet płci na listach wyborczych do Sejmu i w wyborach samorządowych proponuje Ruch Pali

Całkowity parytet płci na listach wyborczych do Sejmu i w wyborach samorządowych proponuje Ruch Palikota. Na zdjęciu: posłanki na korytarzu sejmowym

Foto: Fotorzepa, RP Radek Pasterski

Proponowana modyfikacja Kodeksu wyborczego zmierza – zdaniem autorów z partii Palikota - do zastąpienia dotychczasowego systemu kwotowego zasadą parytetu pod względem płci oraz wprowadzenia naprzemienności umieszczania kandydatów i kandydatek na listach wyborczych do Sejmu i do rad gmin i rad powiatów.

W praktyce miałoby to wyglądać w ten sposób, że na listach wyborczych będzie 50 proc. kobiet i mężczyzn oraz – równocześnie – listy wyborcze będą konstruowane w taki sposób, że w każdej kolejnej dwójce osób kandydujących będą znajdować się jedna kobieta i jeden mężczyzna (tzw. zasada suwaka).

Na listach wyborczych będzie 50 proc. kobiet i mężczyzn. Kobiety i mężczyźni będą zapisani naprzemiennie

Precyzyjny parytet

Dopiero te obie reguły obowiązujące łącznie zapewnią faktyczną równość kobiet i mężczyzn w życiu politycznym – uzasadniają autorzy projektu. Taki zapis nałoży na partie polityczne obligatoryjne przestrzeganie zasady równości płci i pozwoli uniknąć sytuacji, w których kobiety mają jedynie pozornie zagwarantowane równe prawa w życiu politycznym – napisali politycy w uzasadnieniu do nowelizacji Kodeksu.

Powołują się oni na dane zgromadzone podczas ostatnich wyborów parlamentarnych w 2011 roku. Były to pierwsze wybory, w których obowiązywała zasada kwot na listach wyborczych, wprowadzona ustawą Kodeks Wyborczy z 5 stycznia 2011 roku. Wtedy to zagwarantowano na listach wyborczych kwotę 35 proc. miejsc dla każdej płci, pod sankcją odmowy rejestracji listy. Nie ustanawiano jednak zasady, w myśl której miejsca na listach powinny być rozdzielane naprzemiennie, zgodnie z zasadą równości kobiet i mężczyzn.

Partie preferują mężczyzn

Praktyka podczas wyborów z 2011 roku pokazała – tak zauważają posłowie z Ruchu Palikota - że partie polityczne nie dokonywały sprawiedliwego podziału tych miejsc. I dalej uzasadniają swój pomysł tym, że wprawdzie wszystkie partie wypełniły ustawowy obowiązek 35 proc. kwot dla każdej płci, umieszczając na listach nawet 40 proc. lub więcej kobiet, ale jednocześnie uczyniły to w sposób niesprzyjający kandydatkom, lokując je na zdecydowanie dalszych miejscach listy niż mężczyzn.

Według posłów z partii Palikota, w wyborach w 2011 roku nadal najpewniejsze, tzw. "biorące" miejsca na listach zdominowane były przez mężczyzn (w ok. 60 -70 proc.). Mężczyźni mieli więc większe szanse na uzyskanie mandatu poselskiego. Zdaniem autorów nowelizacji, z tego właśnie powodu, a także z braku wymogu parytetu na listach wyborczych do Sejmu dostało się znacznie mniej kobiet niż mężczyzn – taka jest konkluzja wynikająca ze złożonego projektu zmiany Kodeksu Wyborczego.

Nie "kandydat", lecz "osoba kandydująca"

Dodatkowo zaproponowano zmianę terminologii w ustawie z formy męskiej - "kandydat" na formę bezosobową - "osoba kandydująca". Jak wywodzą autorzy projektu, stosowanie terminu „kandydat" w odniesieniu do kobiet było i jest nieuzasadnione w sytuacji, gdy w języku polskim występuje żeńska odmiana tego słowa, czyli "kandydatka".

Etap legislacyjny: projekt skierowany do biur prawnych Sejmu

Proponowana modyfikacja Kodeksu wyborczego zmierza – zdaniem autorów z partii Palikota - do zastąpienia dotychczasowego systemu kwotowego zasadą parytetu pod względem płci oraz wprowadzenia naprzemienności umieszczania kandydatów i kandydatek na listach wyborczych do Sejmu i do rad gmin i rad powiatów.

W praktyce miałoby to wyglądać w ten sposób, że na listach wyborczych będzie 50 proc. kobiet i mężczyzn oraz – równocześnie – listy wyborcze będą konstruowane w taki sposób, że w każdej kolejnej dwójce osób kandydujących będą znajdować się jedna kobieta i jeden mężczyzna (tzw. zasada suwaka).

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów