Takie uprawnienia ma wójt (burmistrz, prezydent miasta). W szczególnych okolicznościach, gdy mogłoby dojść do pozbawienia gminy ochrony sądowej, reprezentować ją może przewodniczący rady.
Uchwałę w tej sprawie podjął skład siedmiu sędziów NSA (sygnatura akt I OPS 3/12). Przez wiele lat było to dyskusyjne, a odmienne orzeczenia sądów spowodowały zamieszanie. Kwestia uprawnień do reprezentowania gminy dotyczyła bowiem, oprócz skarg na uchwały rady gminy, wniesionych w trybie art. 101 ustawy o samorządzie gminnym, również skarg na rozstrzygnięcia nadzorcze wojewodów lub regionalnej izby obrachunkowej.
U.s.g. przewidziała dwa organy władzy w gminie: radę gminy, kierowaną przez przewodniczącego, oraz organ wykonawczy – wójta (burmistrza, prezydenta). Art. 31 ustanawia go jedynym organem uprawnionym do reprezentowania gminy na zewnątrz. Ale czy możliwe jest to także, jeśli postępowanie w sądzie dotyczy uchwały innego organu gminy, tj. rady? Ma to szczególne znaczenie, gdy między radą a wójtem zachodzi konflikt i wójt nie jest zainteresowany rozstrzygnięciem korzystnym dla rady.
W NSA pojawiły się odmienne wyroki. Zgodzono się, że gmina jako osoba prawna ma zdolność sądową w postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Ale część orzeczeń z lat 2004–2011 uznaje, że w sprawach skarg na uchwałę rady gminy zdolność procesową ma rada. Oznacza to m.in., że może upoważnić przewodniczącego do jej reprezentowania. Gdyby zdolność procesową miał tylko wójt (burmistrz, prezydent), byłoby to nieuprawnione przejęcie kompetencji rady przez organ wykonawczy.
W innych wyrokach natomiast NSA uznał, że w takich sprawach tylko wójt (burmistrz, prezydent) może reprezentować gminę na zewnątrz, a więc również przed sądem administracyjnym. Rada gminy ma jedynie uprawnienia do podejmowania uchwał i kontroli organu wykonawczego, a nie do reprezentowania gminy.