Kampania wyborcza trwa. A w mediach można znaleźć coraz więcej informacji o bulwersujących opinię publiczną przypadkach włączania się urzędników w agitację na rzecz kandydatów na wójtów czy radnych.
Podpisy i wpłaty
Przepisy kodeksu wyborczego stanowią, że każdy wyborca może prowadzić agitację na rzecz kandydatów, w tym zbierać podpisy popierające zgłoszenia kandydatów. Jedynym warunkiem jest uzyskanie zgody pełnomocnika komitetu wyborczego.
Jednocześnie w ustawie tej nie znajdziemy przepisów, które wprost zabraniałyby urzędnikom angażowania się w kampanię wyborczą. Może z wyjątkiem art. 127 § 2 kodeksu wyborczego, który stanowi, że pełnomocnikiem finansowym komitetu wyborczego nie może być funkcjonariusz publiczny, a więc także np. gminny urzędnik.
W świetle regulacji kodeksowych nic natomiast nie stoi na przeszkodzie, aby urzędnik samorządowy uczestniczył w zbieraniu podpisów popierających kandydaturę ubiegającego się o reelekcję wójta. A nawet wpłacił pieniądze na jego komitet wyborczy. Oczywiście czynności tych nie powinien wykonywać w czasie pracy. Może to bowiem zostać potraktowane jako prowadzenie zabronionej agitacji wyborczej.
Obowiązki pracownika
A co w sytuacji, gdy w czasie godzin pracy urzędnik nikogo do głosowania na popieranego przez siebie kandydata nie namawia, ale zajmuje się jedynie kserowaniem ulotek, pisaniem jego wystąpień czy organizowaniem spotkań z wyborcami?