Najbiedniejszym regionem w Polsce w 2007 r. było woj. podkarpackie – wynika z danych GUS na temat rachunków regionalnych. PKB na jednego mieszkańca wyniósł tam tylko 20,8 tys. zł. W porównaniu z najbogatszym Mazowszem stanowiło to tylko 42,2 proc. Jeszcze w 2000 r. stosunek najbiedniejszego regionu do najzamożniejszego wynosił 46,2 proc. To pokazuje, że wbrew staraniom władz centralnych i samorządowych różnice w poziomie rozwoju poszczególnych województw się pogłębiają.
Jeszcze większe rozwarstwienie pod względem zamożności widać w obrębie poszczególnych województw. Największe różnice są charakterystyczne dla Mazowsza. Warszawa wciąż rozwija się niesłychanie szybko i w 2007 r. PKB per capita wyniósł aż 94,2 tys. zł. Jak wynika z szacunków „Rz”, stanowi to ok. 160 proc. unijnej średniej.
Na przeciwległym biegunie stoi podregion radomski. W 2007 r. przeciętny mieszkaniec wypracował tam „zaledwie” 22,3 tys. zł dochodu narodowego, czyli ponad cztery razy mniej niż statystyczny mieszkaniec Warszawy.
W innych województwach różnice nie są już tak duże. W Krakowie PKB na jednego mieszkańca to 48,9 tys. zł, a w podregionie nowosądeckim prawie trzy razy mniej – 17,4 tys. zł. Z kolei Poznań (62,4 tys. zł PKB per capita) jest 2,6 razy bogatszy niż podregion koniński (23,8 tys. zł).
– Największe miasta są lokomotywą rozwoju całych województw – komentuje Przemysław Susmarski z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. – To tam zlokalizowanych jest najwięcej firm.