Językoznawcy przeanalizowali ponad 700 stron oficjalnych dokumentów wydawanych przez pracowników urzędu wojewódzkiego.
Wkrótce powstanie słownik najczęściej popełnianych błędów. A urzędnicy zostaną skierowani na szkolenia językowe.
Długie nie znaczy mądre
„W przypadku ustalenia niemożności nadbudowania elementu stanowiącego..." – wojewoda Jacek Kozłowski długo czytał wczoraj mniej więcej takie zdanie z pisma wystawionego przez jednego z podległych mu urzędników. Zajmowało prawie pół strony. Dostał je do podpisu, choć przyznał, że już po pierwszej frazie zdania przestał rozumieć, o co w piśmie chodzi.
– A okazało się, że to sprawa ważna, bo dotycząca pozwolenia na budowę – mówił wojewoda na konferencji, podczas której zaprezentowano wyniki badań języka urzędowego. Dodał, że rocznie urząd wydaje ponad 100 tys. różnych oficjalnych pism.
Do najczęściej popełnianych błędów należą długie zdania ciągnące się na pół strony. Są wielokrotnie złożone i czytający szybko traci sens logiczny, gubi się w gramatyce.