Rewolucyjny dla odpowiedzialności dyscyplinarnej poselski projekt zmian w ustawie sędziowskiej już jutro może trafić do pierwszego czytania w Sejmie. Niewykluczone, że dzień później zostanie uchwalony. Potem jeszcze Senat, choć tam zapowiadana jest szeroka debata. Potem już droga do wejścia w życie jest krótka. Wówczas za późno będzie na jakikolwiek dialog. Są więc tacy, którzy wyciągają rękę do kompromisu już dzisiaj.
Dowody? Naczelna Rada Adwokacka chce okrągłego stołu dla reformy sądownictwa. I prezes Sądu Najwyższego wezwała rząd i parlament do pomiarkowania i uczciwej dyskusji o tym, jak dla dobra wspólnego uzdrowić stan rzeczy.
Sędzio, zweryfikuj się sam
Swoje propozycje, jak wyjść z patowej sytuacji, ma także sędzia Krzysztof Kurosz, prezes Sądu Rejonowego Łódź-Śródmieście. Po pierwsze, chodzi o powołanie nowej KRS, która miałaby być wyłaniana na nowych zasadach – przez sędziów. Z większym jednak udziałem w jej pracach członków sędziów sądów rejonowych.
– To dobry pomysł – ocenia sędzia Dariusz Zawistowski, prezes Izby Cywilnej SN. – A kwestia parytetu była zgłaszana od lat przez środowisko sędziowskie – przypomina.
Po drugie, sędzia Kurosz proponuje, aby każda z osób powołanych na urząd sędziego mogła mieć prawo (ale nie obowiązek) złożenia wniosku do Krajowej Rady Sądownictwa (wyłonionej na nowych zasadach) o ponowne rozpatrzenie swojego zgłoszenia do pełnienia urzędu. Rzecz ma dotyczyć sędziów sądów powszechnych, wojskowych, administracyjnych i Sądu Najwyższego.