Klamka zapadła. Nie odzyskamy 320 mln euro kar za sądownictwo

Sąd UE stwierdził, że potrącenie z funduszy unijnych kar nałożonych za niewykonanie tzw. środka tymczasowego było zasadne. Straty byłyby mniejsze, gdyby nie opieszałość poprzedniego rządu.

Publikacja: 06.02.2025 04:35

Wejście na salę rozpraw TSUE

Wejście na salę rozpraw TSUE

Foto: EPA/MOHAMMED BADRA

Środowe orzeczenie sądu UE zamyka definitywnie temat kar związanych z przyjęciem przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym, o Izbie Dyscyplinarnej oraz tzw. ustawy kagańcowej (nowelizacja ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych umożliwiająca pociąganie do odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów za podważanie statusu tzw. neosędziów).

Przypomnijmy, że Trybunał Sprawiedliwości UE, w celu skłonienia Polski do zawieszenia stosowania ww. przepisów, wydał tzw. środki tymczasowe, nakładając karę w wysokości 1 mln euro dziennie, którą zaczęto naliczać od 3 listopada 2021 roku. W wyniku nowelizacji ustawy o SN uchylającej Izbę Dyscyplinarną (i wprowadzającej w jej miejsce Izbę Odpowiedzialności Zawodowej) karę tę później obniżono do 0,5 mln euro dzienne. W związku z tym, że Polska nie zapłaciła tych kar, Komisja Europejska potrąciła je z należnych Polsce środków unijnych. W odpowiedzi RP zakwestionowała mechanizm potrącania do Sądu UE, domagając się stwierdzenia nieważności łącznie sześciu decyzji o potrąceniu obejmujących okres od 15 lipca 2022 r. (wejście w życie nowelizacji ustawy o SN) do 4 czerwca 2023 r. (data wydania wyroku TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej i ustawy kagańcowej) na łączną kwotę 320 200 tys. euro.

Czytaj więcej

Unijny sąd oddala skargi Polski. Chodzi o kary za dyscyplinowanie sędziów

Sąd UE nie uwzględnił argumentów strony polskiej

W pierwszej kolejności Polska wskazywała na wyrok Trybunału Konstytucyjnego (P 7/20), w którym orzekł, że TSUE, wydając środki tymczasowe odnoszące się do ustroju i właściwości polskich sądów, wykroczył poza swoje kompetencje.

Sąd UE stwierdził jednak, że przepisy krajowe dotyczące organizacji wymiaru sprawiedliwości w państwach członkowskich mogą być przedmiotem kontroli w świetle art. 19 ust. 1 traktatu UE i okoliczność, że krajowy Trybunał Konstytucyjny stwierdza, iż takie środki są sprzeczne z porządkiem konstytucyjnym danego państwa członkowskiego, w żaden sposób nie zmienia tej oceny.

Polska podnosiła też zarzuty, dotyczące m.in. naruszenia zasad proporcjonalności, równości wobec prawa i skutecznej ochrony prawnej i sądowej.

Jednak zdaniem sądu taka argumentacja sugeruje, że KE była uprawniona do przeprowadzenia kontroli proporcjonalności postanowienia w przedmiocie środków tymczasowych i do dostosowania wysokości nałożonej kary, skutkującego tym samym podważeniem mocy takiego postanowienia.

Czytaj więcej

Spór rządu PiS z Komisją Europejską kosztował Polskę 2,5 mld zł

Rząd mógł wystąpić o obniżenie kar prawie osiem miesięcy wcześniej

 – Tymczasem żadne postanowienie traktatu lub prawa wtórnego nie może być interpretowane jako przyznające Komisji takie uprawnienie – uznał sąd, który zwrócił jednocześnie uwagę, że tak czy inaczej Polska dopiero 10 marca 2023 r. wystąpiła do sędziego orzekającego w przedmiocie środków tymczasowych z wnioskiem o obniżenie okresowej kary pieniężnej. Mimo iż – jak zauważa sąd – miała taką możliwość od dnia wejścia w życie nowelizacji ustawy o SN z 9 czerwca 2022 r. (co nastąpiło 15 lipca 2022 r.). Z tego powodu sąd stwierdził, że nie ma podstaw, by twierdzić, że okresowa kara pieniężna nie jest proporcjonalna.

Jednocześnie oznacza to, że kary mogły być znacznie niższe. Od wejścia w życie nowelizacji ustawy o SN likwidującej Izbę Dyscyplinarną do wystąpienia do TSUE 10 marca o obniżenie kar (co zostało uwzględnione 21 kwietnia 2023 postanowieniem, w którym zmniejszono jej wysokość z 1 mln do 500 tys. euro dziennie) minęło 238 dni, w okresie których naliczano karę w wyższej wysokości. Innymi słowy, gdyby poprzedni rząd wystąpił do TSUE o obniżenie kar od razu po uchwaleniu nowelizacji o SN, ostatecznie suma potrąconych kar mogłaby być mniejsza o blisko 120 mln euro.

Wyrok w sprawie sposobu wyegzekwowania kar pieniężnych nałożonych w drodze środków tymczasowych jest bowiem prawomocny.

– Polska ma możliwość odwołania się od tego wyroku do Trybunału Sprawiedliwości w terminie dwóch miesięcy od daty ogłoszenia wyroku i może ono dotyczyć jedynie kwestii prawnych. Odwołanie nie ma skutku zawieszającego, co oznacza, że wyrok sądu pozostaje w mocy do czasu ewentualnego uchylenia go przez TS – wskazuje prof. Robert Grzeszczak, kierownik Centrum Badań Ustroju Unii Europejskiej Uniwersytetu Warszawskiego.

Minister ds. UE Adam Szłapka zapowiedział, że Polska skorzysta ze środka odwoławczego. – Mimo tego, że jest to wyłączna odpowiedzialność Prawa i Sprawiedliwości, będzie się od tej decyzji odwoływać, dlatego że chcemy wykorzystać każdą możliwość prawną do tego, żeby pieniądze dla Polski odzyskać – powiedział w środę Szłapka. 

Potrącenie ze środków unijnych skuteczne tylko wobec beneficjentów. A co z państwami będącymi płatnikami netto?

Inna sprawa, że potrącanie kar nałożonych za niewykonanie środków tymczasowych budzi kontrowersje.

– Mechanizm potrącenia z przysługujących danemu państwu funduszy unijnych kar zasądzonych w drodze środka tymczasowego jest, nie tylko moim zdaniem, wątpliwy. Dopuszczalność tego mechanizmu budzi zastrzeżenia z punktu widzenia równego traktowania, ponieważ pozwala na jego zastosowanie wobec państw, które są beneficjentami środków unijnych. A co w przypadku państw, które są płatnikami netto? Powoduje to więc sytuacje, w których od jednych państw można ściągnąć w drodze potrącenia zasądzone sumy, a od innych nie – zwraca uwagę prof. Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN, i dodaje, że powinna istnieć jedna procedura egzekwowania tego rodzaju sum od wszystkich państw. – Nie mówiąc już o tym, że postanowienie o nałożeniu kar jako środka tymczasowego wydawane jest jednoosobowo przez wiceprezesa Trybunału. I nie przysługuje od niego środek odwoławczy, co przy orzeczeniach mających tak olbrzymie negatywne konsekwencje dla państw członkowskich jest wręcz nie do pomyślenia, bo odbiera państwom możliwość kwestionowania zasadności, jak i wysokości zastosowanej kary okresowej. Tu brakuje klasycznej gwarancji prawnej w formie skutecznego środka odwoławczego – dodaje prof. Kamiński. 

Środowe orzeczenie sądu UE zamyka definitywnie temat kar związanych z przyjęciem przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym, o Izbie Dyscyplinarnej oraz tzw. ustawy kagańcowej (nowelizacja ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych umożliwiająca pociąganie do odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów za podważanie statusu tzw. neosędziów).

Przypomnijmy, że Trybunał Sprawiedliwości UE, w celu skłonienia Polski do zawieszenia stosowania ww. przepisów, wydał tzw. środki tymczasowe, nakładając karę w wysokości 1 mln euro dziennie, którą zaczęto naliczać od 3 listopada 2021 roku. W wyniku nowelizacji ustawy o SN uchylającej Izbę Dyscyplinarną (i wprowadzającej w jej miejsce Izbę Odpowiedzialności Zawodowej) karę tę później obniżono do 0,5 mln euro dzienne. W związku z tym, że Polska nie zapłaciła tych kar, Komisja Europejska potrąciła je z należnych Polsce środków unijnych. W odpowiedzi RP zakwestionowała mechanizm potrącania do Sądu UE, domagając się stwierdzenia nieważności łącznie sześciu decyzji o potrąceniu obejmujących okres od 15 lipca 2022 r. (wejście w życie nowelizacji ustawy o SN) do 4 czerwca 2023 r. (data wydania wyroku TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej i ustawy kagańcowej) na łączną kwotę 320 200 tys. euro.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Prawnicy surowo o projektach w sprawie neosędziów. „Mogą sparaliżować sądy”
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Nieruchomości
Nowy obowiązek działkowców. Nadchodzą zmiany na ROD
Praca, Emerytury i renty
Nowe terminy wypłat emerytur w lutym 2025. Zmiany w harmonogramie
Praca, Emerytury i renty
Zbliża się wypłata 13. emerytury. Ile wyniesie w 2025 roku?
Prawo w Polsce
Kto może wejść do twojego domu? I czy musi mieć nakaz?