W wyborach parlamentarnych prezydent i Sejm nie będą czekać na wynik protestów wyborczych i uchwałę SN o ważności wyborów. Ile więc ta procedura może potrwać? Czy SN wykorzysta w pełni ustawowy czas?
Mamy 90 dni na wydanie orzeczenia o ważności wyborów. Nastąpi to po rozpoznaniu wszystkich protestów. Potem Państwowa Komisja Wyborcza oraz prokurator generalny składają swoje stanowiska w sprawie i wyznaczany jest termin posiedzenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Nie zamierzamy przedłużać tej procedury.
Czy podwójne głosowanie (wybory i referendum) nie obciąży zbytnio Izby przy badaniu protestów? Na orzeczenie o ważności referendum Izba Kontroli ma 60 dni. Może to zatem nastąpić jeszcze przed uchwałą o ważności wyborów. Protesty referendalne są rejestrowane w odrębnym repertorium. Wszystko zależy od ich liczby, ale nie sądzimy, by ich rozpoznanie mogło sprawiać istotne problemy.
Już w trakcie kampanii sędziowie Izby rozpatrywali skargi np. na uchwały PKW o referendum. Czy spodziewa się pan jakichś nowych wątków, kwestii spornych po tych głosowaniach?
Jeszcze przed rozpoznaniem protestów Izba zamierza rozstrzygnąć w składzie powiększonym pewne rozbieżności w jej orzecznictwie. Rozpoznając jednak same protesty, będziemy korzystać z istniejącego już dorobku orzeczniczego. We wrześniu, podczas konferencji izbowej poświęconej wyborom i referendum, dokonany został przegląd tego orzecznictwa i wydaje nam się, że solidny dorobek pozwala na sprawne rozpoznanie protestów.