Sprawy są zawiłe
Oto szczegółowa argumentacja Adama Bodnara w sprawie K 3/21.
Po pierwsze: wnioskodawca za przedmiot kontroli wskazuje przepisy Traktatu o Unii Europejskiej. Podnosi, że miałyby one być niezgodne z szeregiem przepisów polskiej Konstytucji, w szczególności wyraża przekonanie o ich kolizji z zasadą nadrzędności ustawy zasadniczej. Kwestiami tymi zajmował się już TK w pełnym składzie m.in. w sprawach dotyczących traktatu akcesyjnego (wyrok TK z 11 maja 2004 r., sygn. akt K 18/04) oraz traktatu lizbońskiego (wyrok TK z 24 listopada 2010 r., sygn. akt K 32/09) - orzekając o ich zgodności m.in. z art. 8 ust. 1 Konstytucji. Zgodnie z ustawą o TK odstąpienie od orzeczeń TK w tych wyrokach wymaga pełnego składu.
Po drugie: wnioskodawca wskazuje za przedmiot kontroli przepisy traktatowe w rozumieniu ukształtowanym w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Rozpoznając tak ujęty wniosek TK będzie faktycznie dokonywał również kontroli konstytucyjności treści orzecznictwa TSUE. W szczególności zasada pierwszeństwa prawa unijnego opiera się na ugruntowanym niemal od 60 lat orzecznictwie TSUE. Tymczasem w wyroku w sprawie traktatu akcesyjnego TK stwierdził, że nie może czynić przedmiotem dokonywanej przez siebie bezpośredniej oceny konstytucyjności wypowiedzi orzeczniczych Trybunału Sprawiedliwości, a dotyczy to zarówno konkretnych orzeczeń, jak również – wyinterpretowanej z konkretnych orzeczeń – stałej linii orzecznictwa TS. Gdyby zatem w niniejszej sprawie TK miał dokonywać takiej kontroli, o którą prosi wnioskodawca, a nie jest w stanie jej przeprowadzić bez oceny orzecznictwa TSUE – stanowiłoby to wyraźne odstąpienie od poglądu prawnego wyrażonego w orzeczeniu TK zapadłym w pełnym składzie.
Po trzecie: podobnie jak wyroki TK w sprawach traktatu akcesyjnego oraz traktatu lizbońskiego wydano w pełnym składzie, w takim samym składzie zostały wydane inne orzeczenia TK fundamentalne dla określenia relacji między prawem polskim a prawem UE, w szczególności wyroki: z 27 kwietnia 2005 r., sygn. akt P 1/05; z 16 listopada 2011 r., sygn. akt SK 45/09; z 26 czerwca 2013 r., sygn. akt K 33/12.
- Rzecznik nie wie, jakie będzie orzeczenie TK w niniejszej sprawie. Lecz tego przecież nie wie również – w obecnym stadium postępowania – aktualny pięcioosobowy skład wyznaczony do rozpoznania sprawy. Istnieje zatem możliwość, że Trybunał orzeknie inaczej niż w poprzednich wyrokach, w tym nawet o niezgodności prawa Unii z prawem polskim. Skoro tak może być, to nie mógłby o tym przesądzać skład TK inny niż pełny - twierdzi Bodnar.
Po czwarte: skoro w niniejszej sprawie istnieje możliwość, że TK orzeknie o niezgodności przepisów unijnego prawa traktatowego z polską Konstytucją, to w takim przypadku musiałby również orzec o tego konsekwencjach. Zaś określenie skutków ewentualnego orzeczenia TK w takiej sprawie, będzie szczególnie zawiłe, mając na względzie również i to, że dotyczy ona podstawowych zobowiązań państwa członkowskiego do przestrzegania prawa Unii i wiążących orzeczeń TSUE.