Od siedmiu lat orzeka pani w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Wygląda na to, że to właśnie sądy tego szczebla pozostaną nieruszone w reformie, jaką szykuje PiS wymiarowi sprawiedliwości. Co pani myśli o likwidacji wszystkich sądów rejonowych?
Znacznie dłużej byłam sędzią sądu rejonowego i doskonale wiem, że sądy rejonowe są niezwykle ważne dla przeciętnego obywatela, w nich albowiem załatwiane są życiowe sprawy ludzi dotyczące kwestii rodzinnych, majątkowych, spadkowych, sąsiedzkich czy pracowniczych. W małych miasteczkach sędziowie dokładnie znają mieszkańców, wiedzą, że np. na tym bazarku jest spór, że ta nieruchomość ma być podzielona, że tu czy tam jest sprawa o eksmisję czy drogę konieczną. Dzięki temu sędziowie nie są anonimowi i znają lokalne problemy i społeczność. Niewiele spraw potem trafia z odwołaniem do Sądu Okręgowego czy Apelacyjnego bo sędziowie starają się nie tylko rozsądzić spór, ale także pogodzić zwaśnione strony. To te sądy, sędziowie są blisko ludzi i błędem jest ich likwidacja. Reforma Gowina zakończyła się porażką, co powinno być nauczką dla polityków, że te sądy są bardzo ważne dla społeczności lokalnych. Obawiam się, że nadanie tym sądom statusu filii w praktyce, jak mówi pani, doprowadzi jednak do ich likwidacji.
Czytaj więcej
Lista tych, którzy nie chcą orzekać z nominatami nowej KRS, liczy już ponad 250 nazwisk.
A jak podoba się pani pomysł powołania nowych sądów regionalnych, które miałyby przejąć schedę po zlikwidowanych sądach apelacyjnych i zostać obłożone częścią zadań dzisiejszego Sądu Najwyższego?
Zmienią się szyldy, a wzrośnie obciążenie, co przedłuży i tak już coraz mniej wydolne postępowania apelacyjne. Już w 2019 r. ustawodawca nałożył na te sądy dodatkowe obowiązki, teraz dojdą nowe kategorie spraw. Nie wiemy, jakie będą rozwiązania proceduralne, gdyż obecnie SN jako sąd hierarchicznie wyższy rozpoznawał skargi kasacyjne od orzeczeń sądów apelacyjnych. Czy po tych zmianach sędziowie regionalni będą sami kontrolować swoje orzeczenia? Dla przeciętnego obywatela ta hierarchia sądów była bardzo ważna, bo jeśli ktoś się czuł słusznie lub niesłusznie skrzywdzony orzeczeniami sądów powszechnych, to miał poczucie, że jest jeszcze najwyższa instancja, jaką był Sąd Najwyższy. Ten model był bardzo proobywatelski, gdyż akty prawa międzynarodowego nie mówią nawet o dwuinstancyjnym postępowaniu, u nas zaś było do tej pory nie tylko dwuinstancyjne postępowanie, ale i jeszcze możliwość wniesienia skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego. Gwarancje ochrony praw jednostki są więc ustanowione na bardzo wysokim poziomie, jak będzie po zmianach, nie umiem powiedzieć. Sąd Najwyższy pełnił też doniosłą rolę w rozwiązywaniu zagadnień prawnych, ujednolicaniu orzecznictwa. Niestety, tych funkcji z różnych przyczyn nie spełnią sądy regionalne.