Joanna Parafianowicz: Aplikacja rozczarowuje

Nauka prawniczego zawodu nie spełnia pokładanych w niej nadziei.

Publikacja: 02.10.2024 04:31

Joanna Parafianowicz: Aplikacja rozczarowuje

Foto: Adobe Stock

Z roku na rok więcej osób zainteresowanych karierą adwokata lub radcy prawnego decyduje się podejść do egzaminu zawodowego na podstawie udokumentowanego doświadczenia. Powodów jest z pewnością wiele, ale na prowadzenie zdają się wybijać względy stricte ekonomiczne. Bo możliwości posługiwania się legitymacją aplikancką i posiadanie tego statusu wiążą się nie tylko z potężną inwestycją finansową (ok. 6 tys. zł rocznie), ale nade wszystko czasową.

Przyjemność szkolenia się kosztuje nie tylko czas poświęcony na praktyki i obowiązki wynikające z umowy z patronem. W wielu wypadkach możliwość uczestniczenia w tych aktywnościach oraz udział w zajęciach organizowanych przez dział szkolenia aplikantów oznacza pracę na kilka etatów przez wiele godzin dziennie, niekiedy po siedem dni w tygodniu. Wcześniejsze wyjście z miejsca pracy wymaga bowiem odpracowania nieobecności i nadrobienia powstałych zaległości, a uczestniczenie w zaliczeniach lub czas przygotowania do kolokwium lub egzaminu zawodowego wymaga często skorzystania z urlopu wypoczynkowego. Podsumowując, nauka zawodu na aplikacji to nie tylko ciężki kawałek chleba, bo niekiedy trudno na ten chleb zarobić. I choć minusów takiego stanu rzeczy jest z pewnością niemało, wiele osób skłonnych jest zapewniać, że nauczenie się zawodu w ledwie trzy lata jest warte swej ceny – w przenośni i dosłownie.

BLACK WEEKS

Aż dwa lata dostępu do PRO.RP.PL za 899 zł
Zyskaj dostęp do raportów, analiz i komentarzy niezbędnych w codziennej pracy każdego PROfesjonalisty.
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?