Jarosław Gwizdak: Wyrok sędziego Micka Jaggera

PKW ogłosiła wyniki wyborów we wtorek. W piątek wyszła płyta The Rolling Stones pt. „Hackney Diamonds”. Nie ma przypadku.

Publikacja: 14.11.2023 02:00

Jarosław Gwizdak: Wyrok sędziego Micka Jaggera

Foto: Adobe Stock

Jestem za stary, żeby być (polskim) sędzią, ale nie jestem za stary, by śpiewać” – powiedział w lipcu 2018 r. w Warszawie Mick Jagger. Lider formacji „The Rolling Stones”, odpowiadając w ten sposób na apel Lecha Wałęsy, aby skomentować ze sceny drastyczne zmiany, jakie w tamtym czasie zachodziły w polskim wymiarze sprawiedliwości.

Jagger w niemal każdym odwiedzanym przez Stonesów kraju wygłasza kilka słów w lokalnym języku. Słyszałem na własne uszy, i to na żywo, jak mówił po czesku, hebrajsku, niemiecku i włosku.

Czytaj więcej

Jarosław Gwizdak: Czeski baseball, czyli opowieści, nie rezultaty

Jestem wielkim fanem jego kapeli i całego obwoźnego cyrku „Rolling Stonesów”. Wciąż porywa mnie kwintesencja rock’n’rolla. Ta formacja, koncertująca od ponad sześćdziesięciu lat, to dla mnie definicja dobrej zabawy.

Wypowiedź o sądownictwie była jednak dość niecodzienna jak na Stonesów. Można powiedzieć, że nie ustali oni w komentowaniu polskiego wymiaru sprawiedliwości – co postaram się udowodnić. W końcu obecni w Polsce od pierwszego koncertu w 1967 r. mają w tym staż znacznie dłuższy niż większość ekspertów.

Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie

Stonesi od sześćdziesięciu lat trzymają rękę na pulsie wydarzeń. Zapewne jest to opierścieniona prawa dłoń Keitha Richardsa, który z każdej gitary potrafi wydobyć to charakterystyczne, niepodrabialne brzmienie.

Nie jest więc żadnym przypadkiem, że nowa płyta kapeli, „Hackney Diamonds”, pojawiła się właśnie teraz. Nie było przecież lepszego momentu niż kilka dni po ogłoszeniu oficjalnych wyników polskich wyborów do parlamentu. Bo Polska jest najważniejsza, również dla rock’n’rollowców. Wyniki PKW ogłosiła we wtorek, płyta pojawiła się w piątek. Nie ma przypadków, są tylko znaki.

Krytycy muzyczni rozpisują się o nowych kompozycjach, udziale w nagraniach Eltona Johna, Paula McCartney’a czy Lady Gagi. Mnie zainteresowały wytyczne dotyczące praworządności, które (a jakże!) znalazłem na nowej płycie. Trzeba było ich dobrze poszukać, chwilę poczekać, ale są. Zawarte w jednym, znakomitym utworze. Widać, że przywrócenie praworządności w Polsce wciąż jest dla Micka i spółki rzeczą niezwykle istotną.

Do kryzysu praworządności może wprowadzić słuchacza już siódmy utwór na płycie „Mess it up” czyli „Schrzanię to”. Podmiot liryczny (powiedzmy, że odchodzący minister sprawiedliwości) zapewnia, że wiele rzeczy zdolny jest zepsuć. I to z miłości. Wyrobiony słuchacz dokładnie wie, o kogo i o co chodzi.

Za późno, by przepraszać

Kulminacja eksperckiego podejścia Micka przychodzi w następnej piosence. W dodatku niezwykle prostej i wymownej. Nosi ona tytuł „Kto mieczem wojuje” („Live by the sword”) i twórczo rozwija to przysłowie. „Jeśli żyjesz dla zemsty, sam poczujesz odwet/jeśli wymachujesz nożem, ktoś może cię dźgnąć” – widać, że także w kwestii odwetu Mick Jagger jest specjalistą.

On wie, że odchodzący minister nie ma już po co przepraszać. Zostawia nam także główną poradę, jak praworządność przywracać, choć podaną w formie przestrogi. Bo wojując mieczem, można od niego zginąć. Bo przywracać praworządność należy w prawomocnej, uczciwej i transparentnej procedurze.

Jako zagorzały fan zapewne nadinterpretowałem słowa Micka, ale wydaje mi się, że wciąż brakuje nam odpowiedzi na pytanie o cel zmian i procesu przywracania praworządności.

Dla mnie powinna nim być trwała legitymizacja wymiaru sprawiedliwości zarówno w perspektywie krajowego porządku prawnego, jak i w perspektywie europejskiej. Nie wyobrażam sobie, żeby np. któryś z nadmiernie promowanych stronników obecnej władzy w sądownictwie wygrał za kilka lat proces przeciwko Polsce przed strasburskim trybunałem. Procedury autoryzujące dokonywane ostatnio powołania muszą być przeprowadzone z poszanowaniem zasad i gwarancji ustrojowych.

I jeszcze jedno. Mick z Keithem od lat piszą piosenki dla swojej kapeli. Czy pisanie przez sędziów przepisów o sądownictwie może być hitem na miarę przebojów Stonesów? Jako oddany fan sądownictwa i kapeli z Dartford, jednak w to wątpię.

Autor jest byłym sędzią. byłym prezesem sądu, członkiem zarządu Fundacji Inpris, Obywatelskim Sędzią Roku 2015

Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Ostrożnie z tym mobbingiem
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Rzecz o prawie
Jarosław Gwizdak: Sądowe podróże kształcą
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Szukając lidera
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Nie mylić kancelarii z cyrkiem
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Rzecz o prawie
Paweł Rygiel, Andrzej Kadzik: Dialog receptą na kryzys
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku