Sergiusz Skorek: Ostrzej, ale tam gdzie trzeba

Najgroźniejsi albo boją się kar, albo się z nich śmieją.

Publikacja: 02.08.2022 10:32

Sergiusz Skorek: Ostrzej, ale tam gdzie trzeba

Foto: Adobe Stock

Członkowie zorganizowanych grup przestępczych to niejednokrotnie ludzie inteligentni. Umieją liczyć. Kalkulacja zysków i strat prowadzi ich do wniosku, że zamiast kraść batoniki, lepiej popełniać poważne przestępstwa gospodarcze. Kara często niewiele wyższa tym bardziej, że sądy zwykle wymierzają je w dolnej granicy ustawowego zagrożenia. A profity większe o kilka rzędów wielkości. Jeśli grupa przestępcza skutecznie ukryje zagarnięte mienie, jedyne co spotyka jej członków to stosunkowo krótka odsiadka. Znany amerykański kryminolog Robert Marinson już w 1974 r. w przełomowej pracy „What works?” zauważył, że resocjalizacja tego rodzaju przestępców to droga donikąd, a jedyne, co realnie wpływa na ich postępowanie, to surowe kary. Najgroźniejszy dla społeczeństwa przestępca wielokrotny albo boi się grożącej mu kary, albo się z niej śmieje. Tertium non datur. Pod wpływem teorii Marinsona zmieniła się amerykańska polityka karania, zwłaszcza recydywistów, co w perspektywie kilkunastu lat poprawiło poziom bezpieczeństwa zwykłych obywateli USA. Czy realia kraju o odmiennej kulturze prawnej mają przełożenie na polską rzeczywistość? Otóż mają, bo natura ludzka jest wszędzie taka sama, niezależnie od szerokości geograficznej.

PRO.RP.PL tylko za 39 zł!

Przygotuj się na najważniejsze zmiany prawne w 2025 r. Wszystko o składce zdrowotnej, wprowadzeniu kasowego PIT i procedury SME. Raporty biznesowe, analizy ekonomiczne, webinary oraz użyteczne kalendarium.
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Dyscyplinarki na manowcach
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Moda w polityce, czyli prawo kontra demagogia
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Jaki jest stereotypowy adwokat
Rzecz o prawie
Marek Domagalski: Opłaty nie powinny blokować rozpatrzenia spraw w sądach
Rzecz o prawie
Michał Długosz: Unde malum w wymiarze sprawiedliwości