Praca tymczasowa w stagnacji. Brakuje pracowników

Biznes traktowany jako barometr koniunktury na rynku pracy ma za sobą trudne pierwsze półrocze. I sporo obaw o wyniki całego 2024 roku.

Publikacja: 14.08.2024 04:30

Praca tymczasowa w stagnacji. Brakuje pracowników

Foto: Adobe Stock

Stagnacyjna sytuacja w gospodarce, w połączeniu ze wzrostem kosztów płac powoduje, że ten rok w pracy tymczasowej jest na razie płaski, i to na niskim poziomie – przyznaje Wojciech Ratajczyk, szef agencji zatrudnienia Trenkwalder Polska i wiceprezes Polskiego Forum HR (PFHR), komentując raport dotyczący rynku i branży usług HR w II kwartale tego roku. W tym pracy tymczasowej, która ma dominujący udział w obrotach sektora odczuwającego skutki opóźniającego się ożywienia w gospodarce.

Podwyżka płacy minimalnej podbiła obroty

Jak wynika z raportu Polskiego Forum HR (PFHR), który „Rzeczpospolita” opisuje pierwsza, II kwartał nie przyniósł odbicia pracy tymczasowej po nie najlepszym początku tego roku. Widoczny w danych PFHR ok. 5-proc. wzrost obrotów firm członkowskich, jak i całego rynku pracy tymczasowej (który w II kw. wyceniano na ok. 1,8 mld zł, a w całym I półroczu na ok. 3,6 mld zł), był przede wszystkim efektem wzrostu płac. W tym ustawowej podwyżki płacy minimalnej, która jest teraz o ponad jedną piątą wyższa niż rok wcześniej. I jest podstawą wynagradzania pracowników tymczasowych w wielu branżach, w tym w przetwórstwie spożywczym i w logistyce.

Wzrost kosztów pracowniczych, który – według badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego –pozostaje największą barierą w działalności firm (w lipcu wskazywało ją 70 proc. badanych przedsiębiorstw), ogranicza popyt na pracowników, w tym także na pracowników tymczasowych. Według raportu PFHR ich liczba spadła w II kw. do 231 tys., czyli o ok. 5 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2023 r. W przeliczeniu na pełne etaty ten spadek jest jeszcze większy, bo sięga 8 proc.

Czekając na odbicie w przemyśle

W biznes agencji zatrudnienia uderza słaba koniunktura w przemyśle, który pozostaje głównym odbiorcą pracy tymczasowej (w II kw. w różnych branżach produkcji było zatrudnionych 63 proc. pracowników tymczasowych). Tymczasem według najnowszych danych GUS wyniki polskiego przemysłu pozostają słabe: w czerwcu produkcja sprzedana wzrosła tam zaledwie o 0,3 proc., licząc rok do roku (choć po korekcie sezonowej ten wzrost był nieco większy, bo 1,8 proc.), a w całym I półroczu zwiększyła się o 0,1 proc. w ujęciu rocznym. Nie najlepiej wróży też lipcowy wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu. Wprawdzie odnotował on w minionym miesiącu najwyższą wartość od czterech miesięcy (47,3 pkt), ale ten wynik poniżej 50 pkt nadal wskazuje na słabą koniunkturę w przemyśle. Jak zaznaczali analitycy S&P Global, w lipcu wciąż redukowano tam zatrudnienie – m.in. poprzez rozwiązywanie umów z pracownikami tymczasowymi.

Wojciech Ratajczyk przyznaje, że w części branż, w tym w automotive, widać spadek popytu na pracowników tymczasowych, ale nie to jest największym wyzwaniem agencji zatrudnienia.

O ludzi trudniej niż o zamówienia

– Głównym problemem jest malejąca liczba kandydatów do pracy tymczasowej, co jest naturalną konsekwencją bardzo niskiej stopy bezrobocia – podkreśla Anna Wicha, prezes Polskiego Forum HR. Według niej pracodawcy coraz częściej postrzegają pracę tymczasową jako sposób na pozyskanie nowych pracowników, traktując ją jako wstępny etap rekrutacji. Zatrudniają więc pracowników tymczasowych na stałe, gdy tylko pojawi się taka możliwość, co dodatkowo ogranicza pulę dostępnych kandydatów. W tym roku dodatkowo zmniejszył ją odpływ Ukraińców, którzy częściej niż w poprzednich latach szukają lepiej płatnej pracy na Zachodzie, i utrudniony po aferze wizowej dostęp do pracowników z innych państw.

– Większym problemem niż spadek zamówień jest obecnie niedobór rąk do pracy, szczególnie mężczyzn – potwierdza Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres. Według niego brak odpowiedniej liczby rąk do pracy jest jeszcze widoczniejszy teraz, w okresie wakacji, gdy rośnie zapotrzebowanie na pracowników w branżach wymagających dużej siły fizycznej, takich jak budownictwo, montaż czy prace sezonowe w rolnictwie.

Zdaniem Maciołka problemu niedoboru rąk do pracy nie rozwiążą nagłaśniane ostatnio zwolnienia grupowe. – Mają one miejsce w wybranych sektorach, które niekoniecznie pokrywają się z branżami, gdzie występuje największe zapotrzebowanie na kandydatów – podkreśla szef Grupy Progres, dodając, że przebranżowienie pracowników wymaga zazwyczaj dodatkowych szkoleń i adaptacji, co nie jest ani tanie, ani natychmiastowe.

Azjaci i Latynosi

Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service, zwraca uwagę, że zwolnienia grupowe obejmują często branże, gdzie średni poziom płac jest sporo wyższy niż np. w przemyśle rolno-spożywczym (w tym mięsnym), który przy wysokiej rotacji cierpi na permanentny niedobór rąk do pracy. Zdaniem Inglota ciężka i słabo opłacana praca sprawia, że do branży mięsnej czy rybnej trudno pozyskać dziś polskich czy ukraińskich pracowników. Firmy sięgają więc po Azjatów albo Latynosów, którzy też szybko zaczynają szukać lepszej pracy.

– Widoczny wzrost zainteresowania pozyskiwaniem pracowników z tzw. dalekich kierunków, w tym z Ameryki Południowej, to odpowiedź na niedobór pracowników z Ukrainy, którzy mają wyższe oczekiwania finansowe lub są po prostu niedostępni – zaznacza Marcos Segador Arrebola, dyrektor zarządzający Gi Group Holding w Polsce. Również on twierdzi, że większym problemem niż zdobycie zamówień jest niedobór pracowników, widoczny na przykład w branży TSL (transport, spedycja, logistyka) czy w handlowej, gdzie wynagrodzenia są zbyt niskie w stosunku do oczekiwań kandydatów. Zdaniem Krzysztofa Inglota niezbędne jest większe zróżnicowanie płac w relacji do warunków pracy. – Praca w trudnych warunkach, w wilgoci i chłodzie musi być lepiej wynagradzana albo… zautomatyzowana – podkreśla ekspert Personnel Service.

Stagnacyjna sytuacja w gospodarce, w połączeniu ze wzrostem kosztów płac powoduje, że ten rok w pracy tymczasowej jest na razie płaski, i to na niskim poziomie – przyznaje Wojciech Ratajczyk, szef agencji zatrudnienia Trenkwalder Polska i wiceprezes Polskiego Forum HR (PFHR), komentując raport dotyczący rynku i branży usług HR w II kwartale tego roku. W tym pracy tymczasowej, która ma dominujący udział w obrotach sektora odczuwającego skutki opóźniającego się ożywienia w gospodarce.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Więcej firm chce zatrudniać niż zwalniać
Rynek pracy
Polki płacą karę za macierzyństwo. Tracą ogromne pieniądze
Rynek pracy
Liczba wolnych miejsc pracy w Polsce spadła. Nowe dane GUS
Rynek pracy
Rekrutacja pracowników na sezonowej huśtawce
Rynek pracy
Mobbing – lepiej przeciwdziałać nękaniu, niż potem karać sprawcę
Rynek pracy
USA: Rynek pracy osłabł, ale recesji nie widać