Pracowników w zasadzie już nie ma. W branżowym slangu nowoczesnych działów HR zastąpiły ich talenty. O ile kiedyś talentami byli młodzi, zdolni i ambitni absolwenci, których firmy szykowały do kariery menedżerskiej, o tyle dzisiaj tym mianem coraz częściej określa się wszystkich pracowników, a także kandydatów do pracy.
Wśród pionierów tego trendu była globalna agencja zatrudnienia ManpowerGroup, która w swoich corocznych raportach dotyczących deficytu pracowników (a ostatnio kompetencji) porównuje skalę „niedoboru talentów” w różnych krajach i branżach. Jak wyjaśnia Krzysztof Kosy, psycholog biznesu, określenie talent ma w założeniu pozytywnie działać na pracowników – pokazując, że pracodawca docenia ich umiejętności i zaangażowanie.