Jak wynika z informacji rosyjskiej Federalnej Służby Statystycznej rosyjska armia zwiększyła się w 2022 roku o 400 tys. poborowych. 300 tysięcy z nich, to rezerwiści, reszta ochotnicy. Teraz prezydent Rosji nakazał powołanie kolejnych 400 tysięcy. Będzie to pierwsza tak potężna mobilizacja od czasów II wojny światowej. — A gospodarka już odczuwa kłopoty z tego powodu. Zwłaszcza, że są sektory, które rozwijają się w czasie wojny — mówi Aleksandr Isakow, ekonomista w Bloombergu. Wskazuje on również, że Federalna Służba Statystyczna podaje tylko dane dotyczące państwowej armii, a nie prywatnych wojsk. Takich, jak chociażby Grupa Wagnera, gdzie także zwiększa się liczna ochotników do udziału w „specjalnej operacji militarnej”.
Czytaj więcej
Strach Rosjan został wyceniony na 5,2 proc. rosyjskiego PKB czyli równowartość 380 mld zł. Tak by...
To oczywiste, że są branże, w których zatrudnienie rośnie. Według Federalnej Służby Statystycznej, są to przede wszystkim zbrojeniówka (390 tysięcy nowych pracowników w 2022), transport (plus 170 tysięcy) oraz służba zdrowia — 30 tysięcy. Ubywa natomiast zatrudnionych w handlu (minus 310 tys.), przemyśle (minus 130 tys.) oraz w sektorze energii (minus 120 tys.)
A pracowników gotowych do podjęcia nowej pracy będzie coraz mniej w sytuacji, skoro Władimir Putin postanowił zwiększyć armię z 1,15 mln do 1,5 mln.
Te wszystkie statystyki nie obejmują poległych na wojnie, a według nieoficjalnych szacunków miało w niej zginąć przynajmniej 120 tys. żołnierzy.