Transport i gospodarka magazynowa to jedyne branże, w których – jak wynika z najnowszych danych GUS – w październiku tego roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie wzrosło w ujęciu rocznym szybciej niż inflacja. Rekordzistą był transport lądowy i rurociągowy, gdzie przeciętna płaca w październiku tego roku była o ponad jedną trzecią wyższa niż rok wcześniej.
Pozostałe branże zanotowały w tym czasie (w porównaniu z październikiem 2021 r.) spadki przeciętnych realnych wynagrodzeń. Do dorównania inflacji sięgającej w październiku 17,9 proc. stosunkowo niewiele brakowało branży motoryzacyjnej – zarówno w handlu samochodami, jak też w ich produkcji przeciętna płaca była wtedy prawie o 17 proc. wyższa niż rok wcześniej, przekraczając 7 tys. zł brutto.
Koks daje zarobić
Nieco wolniej rosły przeciętne wynagrodzenia w zyskującym teraz na znaczeniu górnictwie, choć jego porównanie z innymi sektorami utrudniają duże miesięczne wahania wynikające z dużych, jednorazowych nagród, premii czy wypłat z zysku. Podczas gdy w październiku br. przeciętne wynagrodzenie w kopalniach węgla wynosiło ok. 9,3 tys. zł (o ponad 16 proc. więcej niż rok wcześniej), to w lipcu, gdy górnicze spółki wypłacały swoim pracownikom hojne jednorazowe premie, przekraczało 19,3 tys. zł.
Kolejny skok do 12,1 tys., także w związku z inflacyjnymi premiami, miał miejsce we wrześniu. Podobne wahania widać w produkcji koksu i rafinacji ropy naftowej (w koksowniach i rafineriach), które w czerwcu br. stały się branżą o najwyższej przeciętnej płacy przekraczającej wtedy 20,1 tys. zł brutto. Było to prawie dwukrotnie więcej niż średnie wynagrodzenie w zdominowanej przez IT branży Informacja i komunikacja, które w październiku (jak i przez większość roku) było na czele pod względem wysokości przeciętnej płacy. Wynosiła ona 11,3 tys. zł, czyli wzrosła o niespełna 13 proc. albo 1,3 tys. w ujęciu rocznym. Niewiele, jak na krążące po rynku informacje o astronomicznych i rosnących o 30–40 proc. rocznie zarobkach specjalistów IT.