Cała prawda o biurach” – w tak zatytułowanym panelu wzięli udział Monika Szelenberger, członek zespołu zarządzającego Adgar Polska, i szefowa zespołu Leasing & Asset Dorota Fabisiak, associate director w BNP Paribas Real Estate, Agnieszka Giermakowska, dyrektor działu badań rynkowych i doradztwa, lider ds. ESG w Newmark Polska, oraz Tomasz Olszewski, członek zarządu REDD Group.
Eksperci zastanawiali się, co się stało z naszym biurem? Czy wywołane pandemią zmiany są nieodwracalne? Czy stuprocentowe powroty do biur są w ogóle możliwe? Czy hybrydowy model pracy już się ostatecznie ukształtował?
Nowe reguły
Dorota Fabisiak nie ma wątpliwości, że praca hybrydowa na stałe zagości na rynku biur. – Przed pandemią praca zdalna była wprowadzana w firmach i organizacjach tylko w niewielkim stopniu. Teraz ten model się upowszechnił, co powoduje odejście od przypisanych biurek i korzystanie z hot-desków, co w wielu przypadkach oznacza, że dotychczasowa powierzchnia jest za duża – zauważa. – Dostajemy pytania od najemców, którzy zatrudniając np. 150 osób, potrzebują 30 stałych stanowisk.
Dorota Fabisiak zwraca też uwagę na podnajmy, które mogą być uzupełnieniem przewidywanej luki podażowej. – Optymalnym rozwiązaniem dla najemców jest łączenie pracy w tradycyjnych biurach z elastycznymi formami najmu – uważa ekspertka.
Monika Szelenberger przywołuje badania: ok. 89 proc. firm w Polsce pracuje hybrydowo, 5 proc. – tylko zdalnie, a 6 proc. deklaruje, że tylko i wyłącznie w biurze. – Ta hybryda jest różnie rozumiana – zaznacza Monika Szelenberger. – Może być ustrukturyzowana albo nadal jeszcze „dynamiczna”. Nasi klienci często zastanawiają się, co tak naprawdę ta hybryda oznacza w ich przypadku – podkreśla. – I nie mówię tu o takim podziale, że w biurze pracujemy dwa czy trzy dni, ale o narzuconych zasadach, regułach, które określą, kiedy pracownicy będą do biur przychodzić. Jeśli nie wprowadzimy takich zasad, to oni przyjdą być może nie wtedy, kiedy przychodzą osoby, z którymi chcieliby albo powinni się spotkać.