Raportu na temat aktualnej sytuacji suszowej wysłuchała dziś komisja rolnictwa w senacie. Senatorzy usłyszeli dziś więc że – susza w rolnictwie już jest, została oficjalnie odnotowania przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa.
Jak tłumaczyła Aleksandra Szelągowska z Ministerstwa Rolnictwa, IUNG definiuje suszę, jeśli w dowolnym 6 dekadowym okresie od 21 marca do końca września spadek bilansu wodnego powoduje straty w plonach powyżej 20 proc. W tej chwili mamy szósty raport w systemie monitorowania suszy rolniczej od 21 marca do 10 lipca – i niestety - odnotowano suszę w zbożach jarych, ozimych, truskawkach, rzepiku, kukurydzy na ziarno, drzewach owocowych, roślinach strączkowych, tytoniu i warzywach gruntowych.
Czytaj więcej
Ocieplanie się klimatu wiąże się z coraz częstszymi gwałtownymi zjawiskami pogodowymi: powodziami, suszami, wichurami. Straty są coraz większe, także w Polsce.
Pomimo, że pierwsza dekada lipca była najbardziej dżdżystą w tym roku, to odnotowano bardzo duży deficyt wody, zwłaszcza na terenie niziny śląskiej, w kotlinie sandomierskiej, na terenie Polesia Lubelskiego, na wyżynie Lubelskiej. Najmniejszy niedobór wody wystąpił natomiast na terenie niziny Wielkopolskiej i pojezierza Wielkopolskiego.
Na dużym terenie kraju niedobory wody wynosiły od -120 do -140 mm. IUNG twierdzi więc, że susza występuje na terenie całego kraju.