Jakie pomysły na armię mają PiS i PO?

Rozmowy PiS i PO o obronności kraju przypominają przeciąganie liny.

Aktualizacja: 10.07.2019 13:20 Publikacja: 09.07.2019 18:46

Samoloty F-35

Samoloty F-35

Foto: www.defenselink.mil

O fundamentalne zasady spinające nasze bezpieczeństwo narodowe dbają niemal wszystkie partie polityczne. Mowa o obecności w NATO, strategicznym sojuszu z USA, wzmocnieniu wojskowym wschodniej flanki paktu. Dotyczy to partii od lewa do prawa, może poza ugrupowaniami skrajnymi – narodowymi, które zło widzą nie tylko w Unii Europejskiej, ale też NATO i USA. Bliżej im do polityki kreowanej przez rosyjski portal Sputnik.

PiS nie odcięło się od polityki obronnej PO–PSL – takie stwierdzenie można było usłyszeć nawet na międzynarodowej konferencji „Polska – Europa – świat. Dylematy bezpieczeństwa globalnego", którą zorganizowały fundacja Stratpoints oraz Międzynarodowy Instytut Społeczeństwa Obywatelskiego. Były prezydent Bronisław Komorowski chwalił obecny rząd, że stawia na integrację z Zachodem, chociaż robi to „po omacku". – Zakwestionowano strategiczne dokumenty i nic nie zaproponowano – tłumaczył. I stwierdził, że dzisiaj jest akceptacja społeczeństwa dla podnoszenia wydatków na bezpieczeństwo. Z kolei Tomasz Siemoniak, były wicepremier w rządzie PO–PSL, przypomniał, że jego rząd zawsze mówił w NATO o zagrożeniach ze strony Rosji.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: A może zwycięzcą wyborów prezydenckich będzie Adrian Zandberg?
Publicystyka
Nawrocki zyskuje w Kanale Zero. Czy Trzaskowski przyjmie zaproszenie Stanowskiego?
Publicystyka
Przemysław Kulawiński: Spór o religię w szkołach. Czy możliwe jest pogodzenie skrajnych stanowisk?
Publicystyka
Marek Migalski: Końskie – koszmar Rafała Trzaskowskiego
felietony
Marek A. Cichocki: Friedrich Merz mówi, że Niemcy wracają. Pytanie, do czego?