[b]Rz: Kryzys dopadł także hiszpańską rodzinę królewską. Musi zacząć oszczędzać, bo wkrótce zacznie płacić podatki. Koniec z przepychem?[/b]
[b]Zbigniew Zieliński:[/b] Większość dworów królewskich musi zacząć oszczędzać, bo ich dochody spadają. Oczywiście zawsze znajdą się turyści, którzy zechcą obejrzeć warty honorowe czy rozmaite parady z udziałem monarchów, ale wpływy z tego tytułu do budżetu państw są nieproporcjonalnie mniejsze niż utrzymanie dworu.
[b]Splendor monarchii już nikogo nie fascynuje?[/b]
Jeszcze trochę go pozostało. Istnieje na przykład zwyczaj pochodzący z ceremoniału dworskiego, który stanowi, że monarcha odwiedza dany kraj tylko raz. Dlatego precedensem była trzykrotna wizyta królowej Elżbiety II we Francji. Inną zasadą są obyczaje związane z przyjęciem nowego ambasadora w kraju monarchy. W dniu akredytacji musi on ubrać się zgodnie z ceremoniałem królewskim, czyli we frak. Przyjeżdża po niego kareta w towarzystwie gwardii honorowej, która wprowadza dyplomatę do pałacu. Z etykiety dworskiej do dyplomacji przeszedł także zwyczaj, wedle którego w trakcie oficjalnego spotkania głowy państwa wręczają sobie najwyższe odznaczenia nadawane cudzoziemcom, a także obdarowują się prezentami.
[b]Duże zainteresowanie budzą wciąż śluby królewskie.[/b]