Królewska etykieta

Do królewskiego savoir-vivre należy przestrzeganie etykiety. Protokół dyplomatyczny przejął wiele z dworskiej etykiety - mówi znawca

Publikacja: 17.09.2010 00:42

wykładowca etykiety i protokołu dyplomatycznego

wykładowca etykiety i protokołu dyplomatycznego

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Kryzys dopadł także hiszpańską rodzinę królewską. Musi zacząć oszczędzać, bo wkrótce zacznie płacić podatki. Koniec z przepychem?[/b]

[b]Zbigniew Zieliński:[/b] Większość dworów królewskich musi zacząć oszczędzać, bo ich dochody spadają. Oczywiście zawsze znajdą się turyści, którzy zechcą obejrzeć warty honorowe czy rozmaite parady z udziałem monarchów, ale wpływy z tego tytułu do budżetu państw są nieproporcjonalnie mniejsze niż utrzymanie dworu.

[b]Splendor monarchii już nikogo nie fascynuje?[/b]

Jeszcze trochę go pozostało. Istnieje na przykład zwyczaj pochodzący z ceremoniału dworskiego, który stanowi, że monarcha odwiedza dany kraj tylko raz. Dlatego precedensem była trzykrotna wizyta królowej Elżbiety II we Francji. Inną zasadą są obyczaje związane z przyjęciem nowego ambasadora w kraju monarchy. W dniu akredytacji musi on ubrać się zgodnie z ceremoniałem królewskim, czyli we frak. Przyjeżdża po niego kareta w towarzystwie gwardii honorowej, która wprowadza dyplomatę do pałacu. Z etykiety dworskiej do dyplomacji przeszedł także zwyczaj, wedle którego w trakcie oficjalnego spotkania głowy państwa wręczają sobie najwyższe odznaczenia nadawane cudzoziemcom, a także obdarowują się prezentami.

[b]Duże zainteresowanie budzą wciąż śluby królewskie.[/b]

Korona jest wtedy niezbędna. Dodaje monarsze powagi i majestatu. Jest też wyrazem szacunku do społeczeństwa. Podczas takich uroczystości "lud" woli widzieć swoją królową w oprawie dworskiej niż spacerującą z parasolką.

[b]Taką królową widzą na co dzień Brytyjczycy. A król Hiszpanii najczęściej występuje w garniturach. Dlaczego monarchowie zrezygnowali z uroczystych strojów?[/b]

Składanie wizyt czy uczestniczenie w narodowych uroczystościach w tak dostojnych strojach trąciłoby myszką. Mogłoby być odebrane przez otoczenie jako dziwactwo. Ale na przykład królowa brytyjska znalazła wyjście pośrednie – lubuje się w noszeniu ekstrawaganckich kapeluszy.

[b]Rz: Kryzys dopadł także hiszpańską rodzinę królewską. Musi zacząć oszczędzać, bo wkrótce zacznie płacić podatki. Koniec z przepychem?[/b]

[b]Zbigniew Zieliński:[/b] Większość dworów królewskich musi zacząć oszczędzać, bo ich dochody spadają. Oczywiście zawsze znajdą się turyści, którzy zechcą obejrzeć warty honorowe czy rozmaite parady z udziałem monarchów, ale wpływy z tego tytułu do budżetu państw są nieproporcjonalnie mniejsze niż utrzymanie dworu.

felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie