Aktualizacja: 25.09.2020 20:20 Publikacja: 24.09.2020 18:27
Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek
Pierwszy rok nowej kadencji Sejmu pokazał, że dla opozycji jest to miejsce ważniejsze niż każde inne. Centrum polityki PiS jest na Nowogrodzkiej, w KPRM i w kilku innych miejscach. Opozycja nie ma innej areny. Tam poniosła swoje najboleśniejsze porażki od wyborów, to za działania lub zaniechania w Sejmie wyborcy ją rozliczają najbardziej. Znaczenia nabrał też Senat.
To sprawia, że piątkowe wybory na szefa klubu w największym klubie opozycyjnym – Koalicji Obywatelskiej – nabierają nowego znaczenia. I to na wielu płaszczyznach. Po pierwsze, okaże się, jaki jest układ sił. To będą bowiem wybory, a nie uzgodnienie kandydata. Toczy się realna wewnętrzna dyskusja o tym, jak ma funkcjonować klub. Uwag, pomysłów posłowie i senatorowie mają sporo. Politycznie grupy w klubie i partii policzą swoją siłę pierwszy raz od czasu, gdy nowym szefem PO został Borys Budka. Dlatego to nieuniknione, że na wybór szefa klubu nakładany jest wewnętrznie spór między obecnym a byłym przewodniczącym, nawet jeśli linie podziału są bardziej skomplikowane, a sytuacja jest nieco bardziej złożona. Ostatecznie może wygrać ta zero-jedynkowa rzeczywistość. Cezary Tomczyk razem z innymi politykami wsparł kampanię wewnętrzną Budki przeciwko Schetynie. Podpisy poza nim zebrał poza tym Arkadiusz Myrcha i Urszula Augustyn. Mogą pojawić się jeszcze inni kandydaci.
Premier Donald Tusk nie mówi, że jesteśmy „silni, zwarci i gotowi”. I dobrze, że nie zagrzewa do wojny. Ale wobec tego jacy jesteśmy? Na co jest dziś gotowa Polska, położona na wschodniej flance NATO i bezpośrednio zagrożona przez Rosję? Za odmową premiera udziału polskich żołnierzy w misji do Ukrainy nie poszła odpowiedź na to fundamentalne pytanie.
Polska nie wyśle wojsk do Ukrainy – stanowisko premiera Donalda Tuska nie jest zaskoczeniem. Graniczenie z Rosją, brak broni jądrowej oraz realia polityczne sprawiają, że taka decyzja jest uzasadniona. Czy jednak w Polsce możliwa jest merytoryczna debata na ten temat w czasie kampanii wyborczej?
Po szczycie przedstawicieli unijnych państw w Paryżu Donald Tusk zapowiedział, że nie wyśle polskich żołnierzy do Ukrainy. Żaden inny polityk nie postąpiłby teraz inaczej. Karol Nawrocki wraz z PiS i Konfederacją nie spodziewali się, że premier zajmie właśnie takie stanowisko.
Zamiast wysyłać siły lądowe do Ukrainy i narażać się na wiele problemów, niemal w każdej chwili możemy rozpocząć misję patrolowania ukraińskiej przestrzeni powietrznej z terytorium Polski. Muszą być jednak spełnione pewne warunki.
Przyjmujemy funkcję usługodawców, którzy ułatwią transport, dostarczą paliwo i części zamienne dla Francuzów, Brytyjczyków, Skandynawów i tych, którzy do nich dołączą, by bronić suwerenności Ukrainy i honoru Europy. Czyżby takie były nasze ambicje?
Trudno sobie wyobrazić, że to w ogóle mogło paść w polskim Sejmie, że ktokolwiek może życzyć innemu politykowi śmierci - powiedziała posłanka KO Dorota Łoboda, odnosząc się do słów posła PiS Edwarda Siarki, który w czwartek krzyczał na sali plenarnej o „kuli w łeb”.
Karol Nawrocki, obwiniając Unię Europejską za wojnę w Ukrainie i zarzucając Donaldowi Tuskowi bliskie relacje z Putinem, chciałby wrócić do polaryzacji i odbić się sondażowo. Ale popełnia błąd za błędem.
Dla wnioskodawców ubiegających się o opinie zabezpieczające kluczowe jest, aby cel powołania do życia, a następnie funkcjonowania fundacji rodzinnej był zgodny z tym, który przyświecał środowisku firm rodzinnych – zapewnieniu ciągłości i trwałości funkcjonowania majątku firmowego i rodzinnego.
Złoty w czwartkowe popołudnie zyskiwał na wartości. Pomogła mu globalna słabość dolara.
Premier Donald Tusk poinformował w mediach społecznościowych, że rezygnacja została przyjęta. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej nie napisał jednak, o kogo chodzi. Jak potwierdziliśmy w KPRM, stanowisko straciła Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak, dotychczasowa szefowa CBA. Obowiązki szefa CBA będzie wykonywał Tomasz Strzelczyk.
W najnowszym sondażu Ipsos dla programu „19:30” i TVP Info, Prawo i Sprawiedliwość wysunęło się na pozycję samodzielnego lidera.
Podobno postęp polega na tym, że światem przestają rządzić prawa dżungli zastąpione prawami zdrowego rozsądku. Czasem to się jednak cofa.
Jeżeli wolny świat pozwoli na to, żeby uznać agresję Rosji na Ukrainę za zwycięstwo Putina, to znaczy, że za kilka lat możliwa jest rosyjska agresja na Polskę – mówi Grzegorz Schetyna, szef senackiej Komisji Spraw Zagraniczny, były szef MSZ i marszałek Sejmu.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas