Proszę sobie wyobrazić, że do państwa domu włamuje się pewnego poranka banda rzezimieszków, wprowadza do wypielęgnowanego i wypucowanego salonu stadko kilkunastu świń i oznajmia, że teraz tu będzie chlew. Normalny człowiek próbuje się bronić i na wszelkie możliwe sposoby stara się pozbyć intruzów z domu oraz doprowadzić do ich ukarania.
Co jednak pomyśleliby państwo o kimś, kto w takiej sytuacji oznajmiłby: „No dobrze, świnki już mamy i nic się nie da zrobić. W takim razie postarajmy się wynegocjować dość miejsca na stół jadalny oraz stwórzmy możliwie dla nas dogodny harmonogram korzystania z salonu, tak żebyśmy czasem mogli nawet telewizję pooglądać”? Następnie ten ktoś za wielki sukces uznałby, gdyby intruzi łaskawie zgodzili się wydzielić mu 2 metry kwadratowe do prywatnego użytku, a potem obiecali, że może kiedyś podzielą się nawet wpływami z hodowli prowadzonej w jego domu.