19 i 20 grudnia 2023 r. doszło do próby przejęcia mediów publicznych przez rząd Donalda Tuska. Szczególną rolę odgrywa tu sam premier oraz Bartłomiej Sienkiewicz, minister kultury i dziedzictwa narodowego, wcześniej podpułkownik Urzędu Ochrony Państwa.
11 stycznia 2024 r. nastąpiło zatrzymanie przez policję w Pałacu Prezydenckim Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, a kilka dni później Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, odwołał prokuratora krajowego Dariusza Barskiego.
Czytaj więcej
Gdy dziennikarze zapytali w Sejmie Jarosława Kaczyńskiego o jego bliskie towarzyskie kontakty z Julią Przyłębską, ponadto Prezydenta Andrzeja Dudy z I Prezes SN Małgorzatą Manowską, a Zbigniewa Ziobry z prokuratorem Dariuszem Barskim, Prezes PiS odpowiedział pytaniem: Czy przypominacie sobie państwo zdjęcia, jak były prezes Trybunału Konstytucyjnego wychodzi z siedziby partii dziś rządzącej? I dziennikarze nie zdobyli się na ripostę.
Wszystkie te zdarzenia nastąpiły w oparciu o wątłe przesłanki prawne. Od samego początku trwa dyskusja, dlaczego premier Donald Tusk się na to zdecydował, ewidentnie lekceważąc zasady praworządności, które po odsunięciu PiS od władzy miał jakoby przywracać.
„Szczerze” Donalda Tuska
Co do wszystkich tych wydarzeń podnoszone są analogie ze stanem wojennym z 12/13 grudnia 1981 r., ale nie wydaje się, aby było to uprawnione stanowisko. Wtedy chodziło o to, żeby, uspokajając sytuację wewnętrzną w PRL, odsunąć groźbę sowieckiej interwencji militarnej. Dziś tego typu okoliczności nie wchodzą w grę.