Michał Kolanko: Czy drogi PiS i Solidarnej Polski się rozejdą? W koalicji iskrzy

Z naszych informacji wynika, że cierpliwość Nowogrodzkiej do Solidarnej Polski się wyczerpuje. Takiego napięcia w koalicji nie było od lat.

Publikacja: 05.04.2022 21:00

Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro

Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro

Foto: Radek Pietruszka, PAP

Podobnie jak w każdym innym bardzo długim konflikcie czy rywalizacji, trudno wskazać moment, w którym tak naprawdę się zaczęło. Fakty są jednak takie, że między PiS a Solidarną Polską może wkrótce może dojść do aktualizacji sytuacji, jeśli nie poważnego przesilenia. Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki wprost mówi, że koalicja jest krucha i „niesłychanie zagrożona".

Tłem są ustawy sądowe, ale tak naprawdę chodzi o politykę i tożsamość, w krótkiej i długiej perspektywie – w 2023 r. i później. Solidarna Polska nie chce zgodzić się na niektóre zapisy prezydenckiego projektu likwidującego Izbę Dyscyplinarną. Posiedzenie sejmowej komisji w tej sprawie ma się odbyć już w środę przed południem. Tymczasem z okolic Solidarnej Polski słychać tylko, że „rozmowy trwają”.

Czytaj więcej

Finał gry o Izbę Dyscyplinarną? „Bardzo możliwe, że trzeba będzie oprzeć się na opozycji”

PiS w praktyce ma drugą ścieżkę: przegłosowanie ustawy razem z opozycją, czyli z PSL. Ale to też zgoda na warunki ludowców. Władysław Kosiniak-Kamysz i Piotr Zgorzelski chcą jednak pokazać sprawczość. I móc powiedzieć: zrobiliśmy coś w kierunku odblokowania unijnych funduszy, czego nie jest w stanie zrobić PO. W końcu Donald Tusk od dawna powtarza, że robi wszystko, by fundusze z UE do Polski popłynęły. Sprawa jest oczywiście dużo bardziej złożona politycznie (chodzi o kształt kamieni milowych w samym KPO), ale dla ludowców i tak gra na etapie legislacji jest warta świeczki. Zwłaszcza że trwa wojna, co daje opozycji nowe argumenty na rzecz „zgody narodowej”.

Wróćmy jednak do PiS. Zarówno dla Nowogrodzkiej, jak i dla środowiska Solidarnej Polski nadchodzi moment przekroczenia Rubikonu. Bo nie ma praktycznej możliwości – przynajmniej tak twierdzą nasi informatorzy – aby projekt prezydencki „zostawić” bez dalszych prac. Czyli do głosowania w Sejmie dojdzie.

Za każdym razem, gdy jest blisko porozumienia z Brukselą, Zbigniew Ziobro stawia na budowanie swojej tożsamości - słyszymy z Nowogrodzkiej

Z naszych rozmów wynika, że cierpliwość Nowogrodzkiej ma się jednak ku końcowi. – Za każdym razem, gdy jest blisko porozumienia z Brukselą, Zbigniew Ziobro stawia na budowanie swojej tożsamości. Kosztem racji stanu Ziobro stawia tylko na siebie – słyszymy z Nowogrodzkiej. Faktycznie Ziobro i jego ludzie od lat, tam gdzie tylko mogą, stawiają na różnicę z PiS. Byli przeciwko decyzji o powiększeniu zasobów własnych UE w jednym z kluczowych głosowań w tej kadencji. Do rozpadu rządu jednak wtedy nie doszło. Z drugiej strony PiS kontruje, gdzie może, by nie dopuścić do tego, by na różnicach lider SP budował swój polityczny potencjał na przyszłość.

Teraz jednak stawka wzrosła. Nie chodzi przecież tylko o KPO, ale o cały unijny budżet, który będzie na pewno odgrywał w kampanii w 2023 r. dużą rolę. W PiS można spotkać się z opinią, że Solidarnej Polsce – podobnie jak PO – nie zależy na tym, by fundusze trafiły do Polski.

To najlepiej pokazuje, jak blisko Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki są od decyzji: „sprawdzam”. Może wtedy – podobnie jak przy temacie o zasobach własnych – Zbigniew Ziobro ograniczy się do retoryki. Do porozumienia w koalicji może dojść w ostatniej chwili. Ale wcale nie musi.

Podobnie jak w każdym innym bardzo długim konflikcie czy rywalizacji, trudno wskazać moment, w którym tak naprawdę się zaczęło. Fakty są jednak takie, że między PiS a Solidarną Polską może wkrótce może dojść do aktualizacji sytuacji, jeśli nie poważnego przesilenia. Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki wprost mówi, że koalicja jest krucha i „niesłychanie zagrożona".

Tłem są ustawy sądowe, ale tak naprawdę chodzi o politykę i tożsamość, w krótkiej i długiej perspektywie – w 2023 r. i później. Solidarna Polska nie chce zgodzić się na niektóre zapisy prezydenckiego projektu likwidującego Izbę Dyscyplinarną. Posiedzenie sejmowej komisji w tej sprawie ma się odbyć już w środę przed południem. Tymczasem z okolic Solidarnej Polski słychać tylko, że „rozmowy trwają”.

Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki