Utracona nadzieja Słowaków

90 lat temu w katastrofie lotniczej zginął współtwórca niepodległej Czechosłowacji gen. Milan Rastislav Štefánik.

Aktualizacja: 04.05.2009 07:43 Publikacja: 04.05.2009 01:27

Utracona nadzieja Słowaków

Foto: Wikipedia

Dziś jest uważany – obok ks. Andrzeja Hlinki – za ojca niepodległości Słowaków.

Štefánik wywodził się z rodziny słowackich ewangelików. To ważne, bo emancypację narodową Słowaków w XIX w. rozpoczęły właśnie ewangelickie elity. Milan Štefánik szybko się zorientował, że w państwie austro-węgierskim, które w tamtym czasie przeżywało intensywną madziaryzację, nie ma szans na zdobycie wyższego wykształcenia bez utraty słowackiej tożsamości. Na studia wybrał więc Paryż, gdzie zrobił błyskotliwą karierę naukową. Był inżynierem i astronomem. Obserwował zaćmienia Słońca i ruchy komety Halleya. Pracował na Mont Blanc, w Brazylii i Ekwadorze, brał też udział w wyprawie naukowej na Tahiti.

Kilka lat przed I wojną światową związał się z ruchem niepodległościowym. Wtedy poznał Tomasza Masaryka, przywódcę czeskich niepodległościowców. W czasie wojny wstąpił do armii francuskiej. Szybko doszedł do stopnia generała lotnictwa.

Od 1917 roku pracował już wyłącznie na rzecz wspólnego państwa Czechów i Słowaków. Współtworzył siły czechosłowackie we Francji i we Włoszech. W 1918 r. w imieniu słowackich niepodległościowców patronował umowie pittsburskiej zakładającej stworzenie Czechosłowacji.

4 maja 1919 r. pilotowany przez Štefánika samolot lecący z Włoch do Bratysławy został – w niewyjaśnionych okolicznościach – zestrzelony w okolicach miejscowości Ivánka nad Dunajem.

Obsługa czeskiej baterii przeciwlotniczej twierdziła, że samolot nadlatuje od strony Węgier, które wtedy pozostawały w konflikcie z Czechosłowacją. Część słowackich narodowców sugerowała jednak, że to nie był przypadek. Masaryk, który chciał silnego państwa czechosłowackiego z dominacją Czechów, ponoć krzywo patrzył na wyrazistego przywódcę Słowaków. Štefánik był postacią wielkiego formatu. Dwaj pozostali główni działacze słowaccy – Vavro Šrobár i Milan Hodža – nie byli zaś dla Masaryka równorzędnymi partnerami.

W okresie międzywojennym Štefánik stał się ikoną słowackich niepodległościowców. Po II wojnie komuniści skazali go na zapomnienie. Jego pomnik w Bratysławie rozmontowano, a komunistyczna historiografia sugerowała, że był sługusem ententy. Po 1989 roku sława Milana Štefánika rozbłysła na nowo. Jego imieniem nazwano międzynarodowe lotnisko w Bratysławie, a jego pomniki ponownie pojawiły się w wielu słowackich miastach.

Dziś jest uważany – obok ks. Andrzeja Hlinki – za ojca niepodległości Słowaków.

Štefánik wywodził się z rodziny słowackich ewangelików. To ważne, bo emancypację narodową Słowaków w XIX w. rozpoczęły właśnie ewangelickie elity. Milan Štefánik szybko się zorientował, że w państwie austro-węgierskim, które w tamtym czasie przeżywało intensywną madziaryzację, nie ma szans na zdobycie wyższego wykształcenia bez utraty słowackiej tożsamości. Na studia wybrał więc Paryż, gdzie zrobił błyskotliwą karierę naukową. Był inżynierem i astronomem. Obserwował zaćmienia Słońca i ruchy komety Halleya. Pracował na Mont Blanc, w Brazylii i Ekwadorze, brał też udział w wyprawie naukowej na Tahiti.

Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie
Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Pożegnanie papieża Franciszka i polska polityka
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: A może zwycięzcą wyborów prezydenckich będzie Adrian Zandberg?