Reklama

Ekstradycja byłego prezesa spółki z Grupy Orlen. Śledczy są spokojni

W przyszłym tygodniu do Zjednoczonych Emiratów Arabskich zostanie wysłany wniosek o ekstradycję zatrzymanego tam Samera A., byłego prezesa spółki z Grupy Orlen.

Publikacja: 16.01.2025 17:24

Ekstradycja byłego prezesa spółki z Grupy Orlen. Śledczy są spokojni

Foto: Fotorzepa, Urszula Lesman

Były prezes spółki Orlen Trading Switzerland GmbH (OTS) Samer A. był poszukiwany tzw. czerwoną notą Interpolu w związku z podejrzeniem wyrządzenia szkody rzędu ok. 370 milionów dolarów spółce, którą kierował, a także Orlenowi. W poniedziałek został zatrzymany na terenie ZEA przez funkcjonariuszy tamtejszych służb. Jak dowiedziała się „Rz”, gotowy jest wniosek o jego wydanie.

– Wniosek o ekstradycję Samara A. został już sporządzony, obecnie jego przetłumaczeniem zajmuje się biegły tłumacz języka arabskiego. W połowie tygodnia wniosek zostanie skierowany do strony emirackiej – mówi „Rz” prok. Anna Adamiak, rzeczniczka prokuratora generalnego.

Dlaczego zatrzymano Samera A.?

Pochodzący z Libanu, mający polskie obywatelstwo Samer A. jest podejrzany - jak podaje Prokuratura Krajowa - „o wyrządzenie szkody spółkom OTS Switzerland Gmbh (Grupa Orlen) i Orlen S.A. na kwotę ok. 370 mln USD, będącej równowartością 1,5 mld PLN”.

Spółka OTS została założona pod koniec sierpnia 2022 r. w szwajcarskim raju podatkowym w kantonie Zug. Wpłaciła zaliczki na poczet zakupu ropy za kontrakt wartości 400 mln dol. – trafiły do firm, z którymi Orlen wcześniej nie współpracował. Dostawy nie zostały zrealizowane, powstała gigantyczna strata.

Prowadząca śledztwo Prokuratura Regionalna w Warszawie już jesienią ubiegłego roku chciała ogłosić Samerowi A. zarzuty, ale zaczął się ukrywać. W grudniu na jej wniosek warszawski sąd wydał nakaz aresztowania A., a także Marcina O. (byłego członka zarządu OTS). Tylko pierwszy z poszukiwanych został namierzony. Drugi wciąż jest nieuchwytny.

Reklama
Reklama

 – W zatrzymaniu Samera A. nie brały udziału polskie służby – mówi nam Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych.

Samer A. budził wątpliwości. Ten mieszkający w Bahrajnie na Bliskim Wschodzie biznesmen z polskim obywatelstwem miał być podejrzewany o związki z arabskim ekstremizmem. Jak pisała „Rz”, polska Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w 2022 r. próbowała zablokować jego powołanie na stanowisko prezesa OTS i ostrzegała ówczesnego szefa Orlenu Daniela Obajtka przed jego zatrudnieniem. Władze Orlenu zignorowały ostrzeżenie” – mówiła nam osoba znająca kulisy awansu. Biznesmen mógł zostać zatrudniony „za plecami” prezesa Daniela Obajtka.

Czytaj więcej

Jak Samer A. znalazł się w Orlenie? ABW ostrzegała Daniela Obajtka

Co więcej, przeciwko Samerowi A. (od 2018 r.) w czasie powoływania go na stanowisko toczyło się śledztwo o oszustwa na VAT, prowadzone przez prokuraturę w Bydgoszczy (bez związku z Orlenem). W tej sprawie w lutym ubiegłego roku został on zatrzymany (co ujawniło Radio Zet) i w bydgoskiej prokuraturze dostał zarzuty. Wpłacił 250 tys. poręczenia, nie zatrzymano mu paszportu i nie zakazano opuszczać kraju – wyjechał więc z Polski.

Co grozi Samerowi A.?

Czy Zjednoczone Emiraty Arabskie go wydadzą? Według śledczych z ekstradycją nie powinno był problemu. – Okoliczność, która budziła pewne wątpliwości strony emirackiej w związku z procedurą dotyczącą wydania Sebastiana M., podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w sprawie Samera A. nie występuje. Ponieważ zarzucany Samerowi A. czyn jest zagrożony karą od pięciu lat pozbawienia wolności – wskazuje „Rz” prok. Anna Adamiak.

Okoliczność, która budziła pewne wątpliwości strony emirackiej w związku z procedurą dotyczącą wydania Sebastiana M., podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w sprawie Samera A. nie występuje. Ponieważ zarzucany Samerowi A. czyn jest zagrożony karą od pięciu lat pozbawienia wolności

prok. Anna Adamiak, rzeczniczka prokuratora generalnego

Reklama
Reklama

O co chodzi? Dolny prób zagrożenia, od którego według ZEA można wydać podejrzanego w drodze ekstradycji, wynosi co najmniej jeden rok (Sebastianowi M. groziło od sześciu miesięcy pozbawienia wolności – stąd konieczne były długie negocjacje). Zarzucane Samerowi A. przestępstwo (z art. 296 § 1 i 3 k.k.) obecnie zagrożone jest karą od pięciu lat więzienia.


Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Przestępczość
Wątpliwa wersja Mychajła Ch. Wyjaśniamy tajemnicę 46 rosyjskich paszportów
Przestępczość
Atak na S8. Zamaskowani napastnicy wtargnęli do autokaru z kibicami z Hiszpanii
Przestępczość
Atak na gazociąg Nord Stream. Fałszywe paszporty nurków z Andromedy
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Przestępczość
Służby rozbiły gang legalizujący pobyt w Unii
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama