Chodzi o największą „fabrykę" lewych faktur, rozbitą przez służby skarbowe pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Pierwsze uderzenie w grupę przestępczą, która wystawiała takie faktury, nastąpiło w maju – wtedy ustalono 100 firm, które weszły w proceder, dziś wiadomo, że było ich 1000. „Mózgiem" przedsięwzięcia był Andrzej R., niepozorny przedsiębiorca z Warszawy. On sam – jak ustalili śledczy – wystawił „lewe" faktury na kilkaset milionów złotych – dowiedziała się „Rzeczpospolita".
To sprawa nietuzinkowa, nie tylko ze względu na rozmach oraz długi czas trwania procederu, ale i jednego z głównych jego organizatorów – 63-letniego mężczyznę.
Gang „białych kołnierzyków" działał przez dekadę – od 2010 do 2020 r. – organizując wystawianie i handel fakturami kosztowymi, które poświadczały nieprawdę – fikcyjne transakcje zakupu i sprzedaży usług (m.in. transportowych, budowlanych, doradczych). Kupowały je kolejne firmy, by pomniejszyć podatek lub nie płacić go wcale. W lewy biznes weszło – jak dotychczas ustalili śledczy – aż 1000 różnych podmiotów. Spółki, które wystawiały puste faktury, zakładano na tzw. słupy.
Czytaj więcej
Na terenie Hiszpanii w środę (20 października) zostali zatrzymani poszukiwani międzynarodowymi listami gończymi Joanna S. i jej syn Mikael S., podejrzani o kierowanie piramidą finansową pod nazwą Galleri New Form. To od tej piramidy obecny prezes NIK Marian Banaś, nabył za 68 tys. zł rzeźbę i po pół roku ją sprzedał zarabiając 10 tys. zł – czego nie wykazał w oświadczeniu majątkowym. To jeden z zarzutów jakie chce mu postawić prokuratura, zawarty we wniosku o uchylenie prezesowi NIK immunitetu.
Jednym z głównych organizatorów przestępczego biznesu był – jak ustaliła prokuratura – Andrzej R., zatrzymany tydzień temu wraz z 32 innymi osobami. Nie tylko miał nim kierować, ale i „produkował" lewe faktury. – Wygenerował puste faktury opiewające na łącznie kilkaset milionów złotych – wskazuje nam jeden ze śledczych.