Masło ze świni? W Rosji - tak. Rośnie góra podrabianej żywności

Rosyjski Związek Producentów Mleka alarmuje, że na rynku gwałtownie rośnie ilość podrabianego nabiału, głównie mleka i serów. Zamiast z samego mleka są one robione z dodatkiem tłuszczów roślinnych, a nawet wieprzowych i wołowych.

Publikacja: 19.02.2025 12:03

Masło ze świni? W Rosji - tak. Rośnie góra podrabianej żywności

Foto: Adobe Stock

Wraz ze wzrostem popytu na surowe mleko obserwujemy wzrost liczby podróbek w różnych kategoriach, przede wszystkim w produktach o dużej zawartości mleka, takich jak sery i masło. – Co więcej, obserwujemy ten wzrost w segmencie zamówień publicznych – powiedział Artem Biełow szef Sojuzmołoko w rosyjskim parlamencie, cytowany przez agencję Interfax.

„Merkury" wyśledzi podrabianą żywność

Zamówienia publiczne w sektorze żywności to w dzisiejszej Rosji głównie żywność kupowana na potrzeby armii rosyjskiego agresora i do rezerw strategicznych. To ogromne pole do korupcji urzędniczej, bo to właśnie cywilni urzędnicy i wojskowi kwatermistrzowie decydują, ile, od kogo i za ile kupią mleka, sera, chleba czy tuszonki z pieniędzy rosyjskich podatników. W korupcji swój udział mają też weterynarze, bo to oni potwierdzają, że dany produkt odpowiada obowiązującym normom.

Czytaj więcej

Putin ogłasza sukcesy gospodarcze. W tle rekordowa inflacja i wyczerpanie rezerw

W związku ze wzrostem liczby podróbek Artem Biełow zaproponował integrację państwowego systemu zamówień publicznych z systemem „Merkury”, który umożliwia śledzenie uczciwości producentów i sprzedawców.

– Integracja jest konieczna, aby zapewnić możliwość śledzenia dostaw dokonywanych na rzecz agencji rządowych w ramach kontraktów rządowych, przy użyciu dokumentów weterynaryjnych. Abyśmy mieli pewność, że produkty, które dotarły np. do przedszkola czy szkoły, mają certyfikat weterynaryjny i potwierdzający, że dostawca kupił mleko, z którego te produkty zostały wyprodukowane – dodał szef Sojuzmołoko.

Przewodnicząca rady związku Ludmiła Manickaja poinformowała deputowanych, że system „Merkury” udowodnił swoją skuteczność w okresie dużego popytu na masło. Według niej, niektóre rosyjskie firmy zaczęły używać tłuszczów roślinnych zamiast tłuszczów mlecznych. Zostały jednak na tym przyłapane i „zneutralizowane”.

Masło fałszowane najczęściej

Masło jest w Rosji podrabiane częściej niż inne produkty mleczarskie. Według państwowej inspekcji żywnościowej – Rossielchoznadzor surowce mleczne mieszane są z tanimi tłuszczami roślinnymi, a czasem z tłuszczem wieprzowym lub wołowym. 1 kg oleju palmowego kosztuje 150-200 rubli (6,5 zł-8,7 zł), można go dodawać do masła, co zwiększy zysk o 500-700 proc. - mówią eksperci, z którymi rozmawiała gazeta „Kommersant”.

Sklepy rosyjskie chroni przez niejakościową żywnością system „Merkury”. A tak przynajmniej twierdzą władze i związek mleczarski. „Ochrona jaką daje „Merkury” jest bardzo silna. System nie rozróżnia przyjaciół od wrogów, lecz po prostu znajduje informacje i przekazuje dane do Rossielchoznadzoru" - zapewniała Manickaja. Inaczej wygląda sytuacja z zamówieniami rządowymi na potrzeby armii czy rezerw. Tutaj nikt nie sprawdza, jakie produkty trafiają do kotła na froncie czy magazynów rządowych

Masło należy do produktów, które w Rosji podrożały najbardziej. W 2024 r było to oficjalnie 31 proc. Jednym z głównych powodów jest brak mleka, wyjaśnił dyrektor ośrodka analitycznego „SovEcon” Andriej Sizow: „Tłuszcz mleczny stał się znacznie droższy, dlatego producenci starają się zaoszczędzić jak najwięcej: na przykład zmniejszając objętość opakowania lub podnosząc cenę lub dodając trochę tłuszczów roślinnych i innych zwierzęcych – wyjaśnia ekspert.

Nie wskazuje bezpośrednio na wojnę Putina, której skutki odczuwa także rosyjskie rolnictwo, latami bazujące na zachodnich technologiach przetwórczych, imporcie dodatków paszowych, ale też ogromnych ilości mleka w proszku (w tym z Polski). Podaż mleka o wysokiej zawartości tłuszczu mlecznego w Rosji, nie nadąża za popytem.

Aby nie dopuścić do paniki na konsumenckim rynku Kreml musi importować nabiał z „zaprzyjaźnionych krajów”. W 2024 roku Rosja zwiększyła import produktów mleczarskich o 100 tysięcy ton, z czego 94 proc. pochodziło z Białorusi.

Wraz ze wzrostem popytu na surowe mleko obserwujemy wzrost liczby podróbek w różnych kategoriach, przede wszystkim w produktach o dużej zawartości mleka, takich jak sery i masło. – Co więcej, obserwujemy ten wzrost w segmencie zamówień publicznych – powiedział Artem Biełow szef Sojuzmołoko w rosyjskim parlamencie, cytowany przez agencję Interfax.

„Merkury" wyśledzi podrabianą żywność

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Olej rzepakowy z Białorusi nie wjedzie na Litwę. Oto powód
Przemysł spożywczy
Po sześciu latach spadków znów rośnie sprzedaż mięsa
Przemysł spożywczy
We Francji wiesz, jakie mięso kupujesz i jesz
Przemysł spożywczy
Najmniej kupują mięsa osoby najstarsze. Zbadano zwyczaje jedzeniowe Polaków
Przemysł spożywczy
Procenty z mniejszym i większym podatkiem