Jeszcze więcej plastiku. Taka może być odpowiedź Coca-Coli na cła

Coca-Cola może sprzedawać więcej napojów w opakowaniach plastikowych, jeśli w wyniku ceł na import aluminium nałożonych przez Donalda Trumpa podrożeją puszki aluminiowe. Taką informację przekazał inwestorom dyrektor generalny firmy James Quincey.

Publikacja: 12.02.2025 11:47

Jeszcze więcej plastiku. Taka może być odpowiedź Coca-Coli na cła

Foto: Bloomberg

Trump nałożył 25-procentowy podatek importowy na stal i aluminium wwożone do USA. Cła uderzą przede wszystkim w Kanadę, która jest największym eksporterem tych towarów, ale również w Brazylię i Unię Europejską. Nie pozostaną one jednak obojętne również dla amerykańskiego producenta napojów, Coca-Coli. Stany Zjednoczone importują blisko połowę zużywanego przez siebie aluminium, a to oznacza, że polityka handlowa prezydenta przełoży się na ceny metalu. Tym samym wzrośnie cena puszek.

W ostatnich latach Coca-Cola sprzedawała coraz więcej produktów w aluminiowych puszkach. Był to element strategii marketingowej spółki i składowa polityki zrównoważonego rozwoju. Takie opakowania są, co prawda, droższe niż butelki plastikowe, ale lepiej sprawdzają się w recyklingu.

Dyrektor koncernu poinformował, że jeśli koszty jednego opakowania wzrosną, by zachować przystępność cenową produktu, wybierane będą inne opakowania. – Na przykład, jeśli puszki aluminiowe staną się droższe, możemy położyć większy nacisk na butelki PET – mówił Quincey, cytowany przez BBC. Uspokajał jednocześnie inwestorów, że opakowania stanowią stosunkowo nieduży składnik kosztów jego firmy.

Rewizja planów wzburzyła ekologów

Pieniądze to jedno. Natomiast zwiększanie udziału napojów w plastiku wpłynie na realizację polityki zrównoważonego rozwoju. Choć tu już wcześniej nastąpiła zmiana: koncern ogłosił pod koniec ubiegłego roku, że jego celem jest wykorzystanie od 35 do 40 proc. materiałów z recyklingu w opakowaniach. Zrewidował tym samym swoje wcześniejsze cele, które mówiły o dojściu do 50 proc. już w 2030 roku.

Czytaj więcej

Donald Trump przywraca plastikowe słomki. „Papierowe nie działają”

To wywołało gwałtowny sprzeciw organizacji ekologicznych, które alarmują, że firma jest największym globalnym trucicielem, jeśli chodzi o tworzywa sztuczne. Zanieczyszcza odpadami bardzo wiele krajów, przez wiele lat zajmując pozycję numer jeden w niechlubnym audycie organizowanym przez ruch Break Free From Plastic, który walczy z zanieczyszczeniami tworzywami sztucznymi.

Przykład idzie z góry

Biznes widzi, jakie jest podejście rządzących do polityki klimatycznej i środowiskowej, nie będzie więc wychodził przed szereg. Dbanie o klimat i środowisko zdecydowanie nie są priorytetem obecnego amerykańskiego prezydenta. Donald Trump wycofał USA z paryskiego porozumienia klimatycznego, wspiera firmy wydobywające ropę i gaz, przekonuje, że tradycyjne węglowodory są lepszym źródłem energii niż OZE, zapowiada wstrzymanie budowy farm wiatrowych.

Administracja prezydenta Trumpa zdążyła już usunąć treści dotyczące zmian klimatycznych z oficjalnych rządowych stron internetowych. Złagodzono też przepisy dotyczące odporności infrastruktury na ekstremalne zjawiska pogodowe oraz wycofano inicjatywy ograniczające zanieczyszczenia. Teraz dodatkowo Trump podpisał rozporządzenie, które umożliwia powrót do plastikowych słomek, kończąc tym samym batalię poprzednika o zastąpienie ich papierowymi. Joe Biden nazwał zanieczyszczenie plastikiem „kryzysem”. Jego następca wyraźnie odcina się od takiego podejścia.

Trump wielokrotnie krytykował uwzględnianie czynników ESG w decyzjach inwestycyjnych. Także w ostatniej kampanii mówił, że „regulacje ESG to hamulec dla wzrostu gospodarczego USA”. Jego zdaniem podwyższa to koszty operacyjne amerykańskich firm, a jednocześnie odstrasza inwestorów.

W ciągu pierwszych czterech lat prezydentury Donalda Trumpa świat nauczył się, by oceniać go na podstawie tego, co robi, a nie tego, co mówi. Jednak tym razem prezydent przystąpił do działań, podpisując liczne rozporządzenia, z których wiele ma ogromny wpływ na zieloną agendę. Obserwatorzy rynków nie mają wątpliwości, że w takich okolicznościach strategie biznesowe dotyczące celów klimatycznych i środowiskowych zmienią się w ciągu najbliższych lat.

Trump nałożył 25-procentowy podatek importowy na stal i aluminium wwożone do USA. Cła uderzą przede wszystkim w Kanadę, która jest największym eksporterem tych towarów, ale również w Brazylię i Unię Europejską. Nie pozostaną one jednak obojętne również dla amerykańskiego producenta napojów, Coca-Coli. Stany Zjednoczone importują blisko połowę zużywanego przez siebie aluminium, a to oznacza, że polityka handlowa prezydenta przełoży się na ceny metalu. Tym samym wzrośnie cena puszek.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Polska to prawdziwa potęga w produkcji czekolady
Przemysł spożywczy
Ceny kawy w rok się niemal podwoiły, a będzie jeszcze gorzej
Przemysł spożywczy
Bacardi przegrywa z Kubą walkę o Havana Club
Przemysł spożywczy
Owady w pieczywie mogą przestać być skandalem. Bruksela legalizuje larwy mącznika
Przemysł spożywczy
Jemy coraz więcej miodu, potrzebny import z Ukrainy. Dane Polskiej Izby Miodu