Restauracje znów na fali. Boom na foodtrucki i posiłki zamawiane online

Po raz pierwszy od pandemii pod względem liczby placówek rosną wszystkie sektory rynku gastronomicznego. Największa zmiana dotyczy mobilnych placówek gastronomicznych, których w pół roku przybyło aż 600.

Publikacja: 24.07.2024 04:30

Restauracje znów na fali. Boom na foodtrucki i posiłki zamawiane online

Foto: Adobe Stock

W ostatnich sześciu miesiącach polski rynek gastronomiczny urósł o 2,6 tys. restauracji, punktów ruchomych, firm kateringowych i barów – wynika z danych wywiadowni Dun&Bradstreet Poland specjalnie dla „Rzeczpospolitej”. Oznacza to, że polska branża gastronomiczna najtrudniejszy czas ma za sobą i powróciła na ścieżkę wzrostu.

Proxi

Przybywa foodtrucków

– Rynek restauracji wzbogacił się o nieco ponad 1,4 tys. punktów, a o blisko 120 punktów wzrósł rynek firm kateringowych – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Dun&Bradstreet Poland. – Jednak najszybciej rosnącym sektorem polskiej gastronomii jest branża ruchomych placówek gastronomicznych, m.in. popularnych foodtrucków, która w ostatnim półroczu wzbogaciła się o blisko 600 punktów, co oznacza wzrost w porównaniu z końcem 2023 roku o 11 proc. To tyle samo, ile wyniosła dynamika wzrostu w całym 2023 roku – dodaje.

Firmy przyznają, że potencjał w tym sektorze rynku jest faktycznie ogromny. – Mobilne koncepty odpowiadają na obecne wyzwania związane z inflacją, jak i nowymi zwyczajami konsumenckimi. Wyjścia do restauracji są rzadsze, celebruje się je. Natomiast w punktach mobilnych, zewnętrznych można zjeść szybciej, taniej i równie smacznie jak w restauracji, i tego klienci właśnie oczekują – mówi Marcin Olesiak, członek zarządu Sweet Gallery. – Mamy już ponad 900 punktów mobilnych z różną ofertą – od lodów i innych deserów po kebab. Bafra Kebab to już blisko 400 punktów. Od początku roku otworzyliśmy ponad 200 punktów mobilnych, zlokalizowanych w całej Polsce – dodaje. Firma wciąż wyszukuje nowe lokalizacje, a koncept pozwala na jego przeniesienie, jeśli miejsce po prostu nie będzie spełniało oczekiwań sprzedażowych. Restauracja nie ma takich możliwości.

Czytaj więcej

Producent znanych paluszków nie zwolni pracowników po pożarze. Dostaną pełną pensję

O skali rozwoju świadczy choćby to, że Bafra Kebab co sekundę sprzedaje jeden kebab, a w miesiącu cały milion. Lodolandia natomiast w każdym miesiącu sezonu wiosenno-letniego sprzedaje 3 mln lodów.

Polacy wydają więcej na gastronomię

Rozwój sektora potwierdzają też inne dane.  – Szacuje się, że wartość rynku HoReCa w Polsce w 2024 r. wzrośnie o 8,4 proc. względem poprzedniego roku. Ten w ostatnim czasie znajdował się pod silnym wpływem rosnących cen, co skłaniało Polaków do ograniczania wydatków. Jednymi z kluczowych obszarów, wokół których szukali oszczędności, było jedzenie poza domem czy zamawianie posiłków na dowóz – mówi Justyna Zagórska, analityk w PMR Market Experts. – Aktualnie odnotowaliśmy spadek deklaracji o ograniczaniu wydatków o 11 pkt proc. w porównaniu z 2023 rokiem. To korzystna informacja dla rynku HoReCa – dodaje.

Zdaniem PMR restauracje, stanowiące największą część rynku, będą stopniowo ustępować miejsca kateringowi indywidualnemu oraz gastronomii hotelowej w ciągu najbliższych lat. Popularne jest także zamawianie jedzenia na dowóz – z takiej formy korzysta 60 proc. badanych. Blisko połowa Polaków, głównie kobiet, jako główny powód korzystania z takich usług wskazuje urozmaicenie codziennych posiłków przygotowywanych w domu. Mężczyźni z kolei chętnie zamawiają jedzenie w związku z wydarzeniami sportowymi.

– Sektor dostaw dynamicznie się rozwija, co przekłada się także na wyższą wartość zamówień. Zwiększa się nie tylko ilość zamówień, ale także wybór na naszej platformie. Dwa tygodnie temu przekroczyliśmy 15 tys. restauracji i nadal rośniemy – mówi Aleksander Rosa, rzecznik Pyszne.pl. – Według badań Statista do końca tego roku wartość rynku dostaw jedzenia online osiągnie 4,7 mld zł i w kolejnych latach będzie rosnąć. Szacuje się, że do 2027 r. osiągnie 6,7 mld zł. Dla nas to optymistyczne prognozy, które pozwalają na spokojne planowanie kolejnych celów biznesowych – dodaje. 

Dodatkowo PMR wskazuje, że spośród restauracji, pizzerii, kawiarni, barów alkoholowych oraz szybkiej obsługi, to te ostatnie są liderem wzrostu wartości sprzedaży. Prawie 50 proc.  ankietowanych przyznało, że decyduje się na posiłek w barze szybkiej obsługi dwa, trzy razy w miesiącu lub częściej. Drugim wyborem są pizzerie, a trzecim restauracje. W gronie najchętniej odwiedzanych przez Polaków lokali znajdują się m.in. McDonald’s, KFC oraz Orlen Stop Cafe.

Nowe bary i restauracje

– Polska należy do najszybciej rozwijających się rynków Unii Europejskiej pod względem wydatków na usługi gastronomiczne, a to czyni ją idealnym miejscem do naszego dalszego rozwoju – mówi Anna Krajewska, współzałożycielka i prezes Salad Story. Sieć liczy 52 lokale, a w planach ma podwojenie ich liczby do 2028 roku, co daje średnio jedną nową restaurację na miesiąc. – Widoczny jest duży potencjał konsolidacyjny na polskim rynku ze względu na sporą liczbę ciekawych, niezależnych podmiotów. Myślę, że będziemy chcieli włączyć się w ten trend sami lub z zainteresowanymi partnerami – dodaje Anna Krajewska.

Rozwijają się także inne podmioty, jak sieć MAX Premium Burgers. – Nasze starania są szczególnie doceniane na polskim rynku, na którym otworzyliśmy już 25. restaurację – mówi Richard Bergfors, prezes MAX Burgers.

Kolejnym elementem świadczącym o znacznej poprawie w polskiej branży gastronomicznej jest fakt słabnącej dynamiki liczby firm zawieszonych. – W pierwszych sześciu miesiącach w branży zawieszono działalność nieco ponad 2 tys. punktów gastronomicznych, co stanowi nieco ponad 30 proc. wszystkich zawieszonych firm w 2023 roku – mówi Tomasz Starzyk. – Jeśli spadająca dynamika utrzyma się w kolejnych sześciu miesiącach, to wszystko wskazuje na to, że po raz pierwszy od początku pandemii liczba zawieszonych firm w branży spadnie, a nie wzrośnie – dodaje.

Eksperci Północnej Izby Gospodarczej zauważają, że w tym roku nie dyskutujemy szeroko o „paragonach grozy”, które dotychczas były postrachem wakacyjnym klientów i powodem złej reputacji sektora gastronomicznego nad morzem. Korekta cen w gastronomii była minimalna, co nie jest odczuwalne przez klientów przy spadającej inflacji.

– Gastronomia ma za sobą ciężkie lata. Tym bardziej cieszy fakt, że mniej słyszymy o zamykających się restauracjach, a więcej o nowych lokalach i o tym, że konsumenci chętnie je odwiedzają – mówi Katarzyna Rogoźnicka, ekspert restrukturyzacyjny.

– Gastronomia jest jedną z wrażliwszych branż w gospodarce. Traktujemy ją jako sektor premium, czyli pozwalamy sobie na wizytę w restauracji dopiero, gdy czujemy, że nasz budżet jest na tyle stabilny, by zjeść droższy obiad w restauracji czy iść na kawę do kawiarni – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. – Ostatnie lata dla gastronomii nie były łatwe, ale rok 2024 przynosi wreszcie tak upragnioną przez wiele lokali stabilność – dodaje.

W ostatnich sześciu miesiącach polski rynek gastronomiczny urósł o 2,6 tys. restauracji, punktów ruchomych, firm kateringowych i barów – wynika z danych wywiadowni Dun&Bradstreet Poland specjalnie dla „Rzeczpospolitej”. Oznacza to, że polska branża gastronomiczna najtrudniejszy czas ma za sobą i powróciła na ścieżkę wzrostu.

Przybywa foodtrucków

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
GIS ostrzega: Popularne chipsy zanieczyszczone olejem termalnym
Przemysł spożywczy
Producent Krakusków kolaborował z nazistami. „Nie wiedzieliśmy, nie pytaliśmy”
Przemysł spożywczy
Włosi kupują polską markę. Oshee sprzedaje producenta popularnych wafli ryżowych
Przemysł spożywczy
„Małpki” pod lupą
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Przemysł spożywczy
Mars przejmuje chipsy Pringles. Mega umowa stworzy światowego giganta
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki