Z piątkowych danych Eurostatu wynika, że strefa euro urosła w czwartym kwartale 2024 r., względem trzeciego o 0,2 proc. Pierwsze szacunki, sprzed miesiąca, sugerowały stagnację (odczyt 0 proc.), dane z połowy lutego wzrost o 0,1 proc. Jednocześnie momentum wzrostu spowolniło, z 0,4 proc. kw./kw. w trzecim kwartale. Choć w czwartym kwartale względem trzeciego rosła konsumpcja prywatna, wydatki rządowe i inwestycje, to tempo tego wzrostu wyhamowało. Obniżyły się (o 0,1 proc.) eksport i import. Spadki odnotowały dwie największe gospodarki: Niemiec (-0,2 proc. kw./kw.) i Francji (-0,1 proc.).
EBC tnie prognozy dla PKB w strefie euro
Rewizja odczytu za czwarty kwartał w górę wynika m.in. z napływu nowych danych z Irlandii. Jeszcze w połowie lutego meldowano tam spadek PKB kw./kw. o 1,3 proc., teraz zaś wzrost aż o 3,6 proc. Na dane o PKB z Irlandii należy jednak patrzeć z dużą dozą ostrożnością – ich stabilność i porównywalność zaburza fakt, że to raj podatkowy m.in. dla gigantów technologicznych.
W ujęciu rok do roku strefa euro urosła o 1,2 proc. To najwięcej od pierwszego kwartału 2023 r., niemniej trudno tu o duży optymizm: średnie prognozy ekonomistów dla wzrostu PKB strefy euro w całym 2025 r. to, według Bloomberga, raptem 0,9 proc. (tyle co w 2024 r.). Do takiej samej wartości - w dół z 1,1 proc. - swoją prognozę w czwartek zrewidował Europejski Bank Centralny. Obniżył też o 0,2 pp. - do 1,2 proc. - prognozę wzrostu w 2026 r. „Rewizja w dół na lata 2025 i 2026 jest odzwierciedleniem spadku eksportu i nadal niskiego poziomu inwestycji, co po części wynika z dużej niepewności dotyczącej polityki handlowej oraz ogólnej niepewności politycznej” – wyjaśnił bank centralny.
Jednocześnie, jak zauważają m.in. ekonomiści banku Pekao, rewizja EBC siłą rzeczy nie uwzględnia ostatnich informacji o nowych programach wydatkowych w Niemczech i całej Unii Europejskiej. W skali całej UE powinien być to czynnik prowzrostowy.